18+ (chociaż sama nie wiem...)
Niall pojawił
się w mieszkaniu dopiero po godzinie, przez którą zdążyłam obejrzeć wszystkie
możliwe meble w salonie, nie zaglądając im do środka. Nigdy nie byłam typem
osoby, która musiała przejrzeć komuś szafki z czystej ciekawości, więc nie
miałam problemu z powstrzymaniem się przed myszkowaniem w mieszkaniu blondyna.
Stanął w progu
z równie pochmurną miną, jak wtedy, gdy widziałam go w warsztacie.
- Hej –
powiedziałam nieśmiało, starając się przerwać krępującą ciszę.
- Wezmę
prysznic i zaraz wrócę – mruknął Niall i zamknął się w łazience.
Odchyliłam
głowę do tyłu starając się zaczerpnąć trochę powietrza zanim ten arogancki
głupek kompletnie pozbawi mnie czynności życiowych.
Kiedy w końcu
Niall wyszedł z zaparowanego pomieszczenia ubrany jedynie w dżinsy, luźno
opadające na jego biodrach, musiałam odwrócić wzrok, czując jak się czerwienie.
Czarny pasek bokserek wystawał znad jego spodni, a na jego gołej klatce
piersiowej odrysowywały się delikatne mięśnie. Musiałam powtórzyć sobie w
myślach, żeby się nie gapić.
- O czym
chciałaś pogadać? – Obszedł kanapę i usiadł na oparciu, patrząc się na mnie z
powagą. Nie wiedziałam, czy powinnam usiąść obok niego, czy pozostać w
bezpiecznej odległości. Ostatecznie zdecydowałam się nie ruszać ze swojego
miejsca po drugiej stronie kanapy.
- Nie
odezwałeś się od kilku dni – zaczęłam, ale Niall zmarszczył brwi.
- Myślałem, że
nie chciałaś, żebym się do ciebie odzywał – warknął, wciąż obrażony, za coś,
czego kompletnie nie rozumiałam.
- Nie
chciałam, żebyś się ścigał, a nie odzywał do mnie.
- Wszystko
jedno – wzruszył ramionami, a we mnie coś zawrzało. – Nie będziesz mi mówić co
mam robić.
- Nie chce ci
rozkazywać Niall – powiedziałam przez zaciśnięte zęby, tracąc cierpliwość. – Po
prostu chcę, żebyś przestał być takim egoistycznym dzieckiem i zaczął myśleć o
konsekwencjach. Przecież coś może ci się stać. To nie są normalne wyścigi…
- Jude, jeśli
myślisz, że możesz pojawić się tutaj nagle i powstrzymać mnie przed czymś co
robię już praktycznie od siedmiu lat to coś jest z tobą nie tak.
- Ze mną jest
coś nie tak? – Powiedziałam to głośniej niż powinnam, chociaż starałam się
panować nad sobą. – Niall, czy to w ogóle mnie słuchasz?!
- A czy ty
słuchasz mnie? Będę się dzisiaj ścigał. Czy tego chcesz, czy nie!
- Boże, jaki
ty jesteś uparty!
Zorientowałam
się, że krzyczę, więc wzięłam głęboki wdech żeby się uspokoić.
- Dlaczego w
ogóle tak bardzo ci zależy, żebym przestał jeździć?! Jaki masz z tym problem?!
- Nie chcę,
żebyś przestawał!
- Właśnie to
mi powtarzasz od kilku minut!
- Bo nie
słuchasz tego, co do ciebie mówię! Boże, mógłbyś czasami zejść z tego tronu i
rozejrzeć się wokoło! Ja też tutaj jestem!
- No i co z
tego?! Przecież nie zmuszam cię, żebyś ścigała się razem ze mną! Myślisz, że
skoro twój ojciec spieprzył sprawę z twoją matką możesz teraz pomiatać każdym
facetem i mścić się za bóg wie co?!
Tego się nie
spodziewałam. Nie pomyślałam nawet, że Niall może wplątać w to wszystko moich
rodziców. Policzki zaczęły mnie palić, kiedy uświadomiłam sobie, że
niepotrzebnie mówiłam Niallowi o mojej sytuacji w rodzinie. Teraz będzie chciał
użyć tego przeciwko mnie.
- Wiesz co.
Masz rację. Ścigaj się, rób co chcesz – powiedziałam bez emocji.
Ruszyłam w
stronę drzwi. Nie miałam już ochoty dłużej patrzeć na jego twarz wykrzywioną w
złości. W pewnym sensie cieszyłam się, że w ten sposób zakończy się moja
znajomość z Niallem. Nie potrzebowałam już więcej kłopotów.
Nagle poczułam,
jak jego dłoń łapie mój nadgarstek i ciągnie w jego stronę. Straciłam równowagę
i Niall musiał złapać mnie w talii, żebym nie upadła. Nie potrafiłam zebrać się
w sobie, by popatrzeć się mu w oczy.
- Przepraszam,
okay? – powiedział cicho. Wiedziałam, że robi to na odczepnego. Czułam to po
tonie jego głosu i złości w jego spojrzeniu, ale i tak nie mogłam się powstrzymać.
Wystarczyło tylko poczuć jego dłonie na swojej skórze, a ja jak głupia dałam
się zwodzić dalej. Pokręciłam głową, patrząc się na jego palce oplecione wokół
mojego nadgarstka.
- Po prostu
boję się o ciebie Niall – postanowiłam spróbować z tej strony
Poczułam jak
jego ramiona oplatają się wokół mnie. Oparłam czoło o jego klatkę piersiową,
czując elektryzujące ciepło. Miałam ochotę przesunąć dłonią po linii jego żeber
aż do łopatek, ale czułam, że to przerwałoby rozmowę, którą chciałam
doprowadzić do końca.
- Naprawdę aż
tak ci zależy, żebym dzisiaj nie jechał? – zapytał cicho, przyciskając usta do
moich włosów.
- Teraz to już
sama nie wiem – mruknęłam. Przestałam widzieć sens tej rozmowy już jakiś czas
temu, a i tak chciałam brnąć dalej w kłótnie. – Nie chcę, żebyś to ty był tym,
który będzie musiał uciekać przed policją.
- Będę uważał.
- Rób co
chcesz – mruknęłam. Poczułam pojedynczą łzę na policzku, więc szybko starłam
ją, zanim Niall mógł się zorientować. Dobrze, że zasłaniały mnie moje włosy.
Zapadła chwila
ciszy, podczas której staliśmy wtuleni w siebie bez słowa. Nagle przypomniałam
sobie, o czym jeszcze chciałam porozmawiać z Niallem.
- Dlaczego nie
powiedziałeś mi, że masz pracę?
Poczułam, jak
jego mięśnie tężeją.
- Nie
wiedziałem, że to istotne…
- Niall, to
praca. Praca zazwyczaj jest istotna. – Podniosłam głowę, zmuszając go do
odsunięcia się na kilka centymetrów ode mnie. Popatrzyłam w jego oczy i
zauważyłam niepewność, ukrytą pod niebieskimi tęczówkami.
- Przepraszam,
może… po prostu… No nie wiem. To tylko tymczasowa praca. Dorabiam sobie w
warsztacie dopóki nie znajdę czegoś lepszego. – Wydawał się być zażenowany,
kiedy mi to mówił.
- Coś nie tak?
– zapytałam, dotykając dłonią jego policzka. Wtulił w nią twarz i zamknął na
chwilę oczy.
- Wiem, że
wolałabyś, żebym miał jakąś ciepłą posadkę w księgowości, czy coś… - mruknął
gorzko.
- Co? –
Kompletnie zbił mnie z toru swoimi słowami. – Skąd ci to nagle przyszło do
głowy? Dlaczego... Dlaczego…?
Niall otworzył
oczy i popatrzył się na mnie z czymś na kształt poczucie winy i zażenowania na
twarzy. Nie miałam pojęcia o co mu chodzi. Czy naprawdę wydawało mu się, że szukam
kogoś z nudną pracą 9 – 5? Wstydził się, że musi pracować w warsztacie?
- Niall, nie
mam nic przeciwko mechanikom, jeśli o to ci chodzi – zapewniłam go z uśmiechem.
– W ogóle… Nie wiem, skąd ci to przyszło do głowy, że ja…
- Po prostu
widzę gdzie mieszkasz. Jak traktuje mnie twoja mama, kim jest twój ojciec i w
jakim środowisku żyjesz… Widzę, że przeraża cię blokowisko i że czujesz się
skrępowana przy moich znajomych…
- Wcale nie
czuję się skrępowana. – Postanowiłam podjąć się jedynego argumentu, który
mogłam obronić. – Po prostu nie znam ich za dobrze, więc nie mogę jeszcze się
przy nich kompletnie wyluzować, ale nie mam nic przeciwko nim. Boże, Niall.
Zaskoczyłeś mnie.
Zaśmiałam się,
żeby przełamać niezręczną ciszę, ale Niall wygiął tylko nieśmiało usta i
odwrócił wzrok.
- Ale z ciebie
głupek. – Wzięłam jego twarz w obie dłonie i pocałowałam go mocno w usta. Już
po sekundzie poczułam jak Niall odwzajemnia pocałunek, przykładając jedną dłoń
do mojej szyi. Przyjemny dreszcz przebiegł wzdłuż mojego kręgosłupa, kiedy
poczułam jego dotyk na swojej skórze.
Niall
przysunął się blisko mnie, tak, że teraz nasze klatki piersiowe pracowały
jednym, niespokojnym tempem. Pochylał się nade mną, przyciskając mnie coraz
mocniej do kanapy, a kiedy nie miałam już miejsca, by się dalej odsunąć,
położył się nade mną między moimi rozszerzonymi nogami. Poruszyłam biodrami i z
satysfakcją usłyszałam pełen przyjemności jęk Nialla.
Poczułam jak
blondyn rozpina guzik w moich dżinsach i przez chwilę zabrakło mi oddechu, by
cokolwiek powiedzieć. Przerwałam pocałunek, patrząc niepewnie w jego oczy.
- Spokojnie,
żuczku – wyszeptał, łapiąc oddech. Przełknęłam ślinę. To się naprawdę działo.
Boże. Zapomniałam jak się oddycha.
Ręka Nialla
zsunęła się do linii moich majtek i na chwilę zacisnęłam wargi, kiedy jego
długie palce dostały się pod materiał. Czułam, że musiałam wyglądać wtedy
naprawdę żałośnie, kompletnie sparaliżowana pod dotykiem blondyna, ale nie
miałam na to czasu. Nie potrafiłam skupić się na niczym oprócz niego.
- Jesteś taka
mokra – wyszeptał w moje ucho.
Nie mogłam się
powstrzymać. Prychnęłam nerwowym śmiechem, który zaraz zamienił się w krótki,
żałosny pisk, kiedy Niall zatrzymał na mnie swoje spojrzenie, jego oczy
ciemniejsze o kilka odcieni niż zwykle. Jego palce błądziły u mojego wejścia,
sprawiając, że ledwo mogłam złapać oddech. Odnalazłam ustami jego usta i
pocałowałam go mocno. Wtedy wsunął we mnie palca, a ja wydałam z siebie
najbardziej nieprzyzwoity jęk, jaki kiedykolwiek opuścił moje usta.
- O Boże –
jęknęłam, naprężając kręgosłup. Uczucie było nie do opisania. Jednocześnie
krępujące i obezwładniające.
- Nie Boże,
tylko Niall – sapnął blondyn z uśmiechem. Cieszyłam się, że on też miał problemy
z oddychaniem. Chciałam się zaśmiać, ale jego palec poruszający się wewnątrz
mnie rozpraszał mnie za bardzo, bym mogła robić cokolwiek, poza łapaniem
chaotycznych oddechów.
- Chcesz dojść
w ten sposób? – zapytał się mnie, patrząc mi głęboko w oczy. To spojrzenie
zapierało mi dech w piersiach, pełne napięcia i pożądania. Kiwnęłam głową,
przygryzając dolną wargę. – Powiedź to na głos, albo przestanę – zagroził.
- Nie
przestawaj – wyszeptałam, w desperacji łapiąc garść jego włosów.
Poczułam, jak
przyjemne, paraliżujące ciepło zbiera się w okolicach mojego podbrzusza.
Wzięłam ostatni głęboki wdech, a kiedy ponownie Niall poruszył dłonią przez
moje ciało przelała się elektryzująca fala, silniejsza od wszystkiego, co
kiedykolwiek czułam. Jęknęłam jego imię, chociaż z całej siły starałam się
zaciskać usta, by nie wydawać więcej nieprzyzwoitych dźwięków.
Opadłam powoli
na kanapę, czując, że nogi mam jak z gumy. Moje mięśnie stały się na chwilę
kompletnie bezużyteczne.
- Uwielbiam,
kiedy taka jesteś – wyszeptał Niall, pochylając się nade mną. Patrzyłam na jego
ruchy otępiała.
- Jaka? –
zapytałam niepewnie, starając się złapać oddech.
- Taka
niewinna. Piękna. Nieśmiała. – Odgarnął włosy z mojego czoła i jeszcze raz
pocałował mnie w usta. Czułam jak się rumienię.
Wciąż z trudem
dochodziło do mnie to, co się przed chwilą wydarzyło. Mój pierwszy orgazm.
Pierwsze tak intymne spotkanie. Uczucie było cudowne, chociaż wciąż miałam
pewne opory przed spojrzeniem Niallowi w oczy. Nie wiem skąd nagle wzięła się
moja nieśmiałość. Miałam ochotę śmiać się ze swojego zachowania.
___________________________________
Dwunastolatki piszą lepsze rozdziały 18+ tak coś czuję...
Jestem tak strasznie zażenowana, że napisałam ten rozdział, że nie jestem pewna, czy kiedykolwiek jeszcze umieszczę coś w tym stylu na tym blogu. Nie krępujcie się. Piszczcie w komentarzach, że powinnam skupić się na historii Nialla i Jude, a nie "scenach". Doskonale was rozumiem.
Haahhahahah.. ej nie było aż tak źle! :)) /Mii
OdpowiedzUsuńDobrze jest :D
OdpowiedzUsuńCudowny, kobieto co Ty gadasz! Hmm... mozesz pisac Tata przeplatanke troche tego i tego. Naprawde nie wiem czego sie czepiasz! Swietny! Nic dodac, nice ujac! ~B
OdpowiedzUsuńP S Przepraszam za brak polskich znakow!
Na tym i na tym się skupiaj. Wyszło ci świetnie. Ogólnie zajebisty rozdział. Czekam na następny i zapraszam na mojego nowego bloga
OdpowiedzUsuńhttp://you-drive-mecrazy.blogspot.com/
Loffciam <333
Um, czy oni czasem przed pocałunkiem nie stali? I nie ma nic, że usiedli z powrotem na kanapę :D taka tylko mała dygresja :) Rozdział wcale nie jest zły. Znaczy mam wrażenie, że Niall zrobił dobrą minę do złej gdy i po prostu pograł sobie na jej uczuciach, by zrobić jej przyjemne, ale to moje osobiste zdanie. Wcale jej się nie dziwię, że martwi się o Nialla, w końcu takie wyścigi to nic dobrego..
OdpowiedzUsuńTo było genialne....Naprawdę. Mam nadzieje że na tym nie poprzestaną ;). czekam...<3
OdpowiedzUsuńKocham....Broń cię boże nie rezygnuj z takich scen <3
OdpowiedzUsuńZdezorientowała mnie trochę sytuacja, kiedy najpierw stali i rozmawiali, a zaraz potem już leżeli i nie było wzmianki o tym, że się kładą:D rozdział fajny, scena w porządku, nie przesadzona, co jest ok, bo nie chcemy tu taniego porno:P
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że za bardzo się tym wszystkim przejmujesz. Jasne, nie chciałabym czytać bóg wie jakich pornoli, bo to nie byłoby zbyt smaczne, ale u ciebie wszystko było... wystarczające. Nie za mało, nie za dużo, wręcz idealnie. Tak więc naprawdę nie denerwuj się tym za bardzo i nie rezygnuj z takich scen. Trochę pikanterii jeszcze nikomu nie zaszkodziło kochana.
OdpowiedzUsuńNajbardziej uroczy moment jak dla mnie to ten, w którym rozmowa dotyczyła pracy Nialla. Bo to było takie słodkie, że chłopak bał się, iż dziewczynie nie spodoba się to, co zaczął robić. Ale nie miał czego się bać, bo przecież to wiadome, że dziewczyna nie potrzebuje jakiegoś chłopaka z wielkim hajsem.
No cóż, rozdział jak zwykle świetny, chociaż żałuję, że taki krótki. Poczekam jednak na następny odcinek z wielką niecierpliwością i mam nadzieję, że pojawi się jak najszybciej x Całuję i życzę weny!
Hej, ale cudownie piszesz! Wiesz jak sie nie mogę doczekać na następny? Nie przepadam za tego typu scenami ( ale przeszłam przez 27 tattoos xD ) ale tak bardzo kocham tą historie. Ona jest taka idealna. Nie chce myśleć o tym że kiedyś rzucisz to i przestaniesz pisać o Jude i Niallu :c Trzymaj się, jestem z tobą całym sercem, żuczku.
OdpowiedzUsuńAaaaaaa nexttttttt <3
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńDobrzeee jest! /Ana :*
OdpowiedzUsuńsuuuper <3 nie moge sie doczekac na kolejnyyy xx
OdpowiedzUsuńProszeee.. daj następny! Jest cudowny! *u* @Viola
OdpowiedzUsuńW końcu coś mnie natchnęło by tutaj zajrzeć. Może to ten szablon? Jest prześliczny :) Przeczytałam tylko ten rozdział, ale zamierzam przyjrzeć się całości, bo niesamowicie mi się spodobało i żałuję, że nie było mnie tutaj wcześniej.
OdpowiedzUsuńLubię, gdy Niall jest kreowany na niegrzecznego chłopca, bo to kompletnie odbiega od tego, co widzimy w rzeczywistości.
Nie mów, że dwunastolatki piszą lepsze sceny erotyczne! Napisałaś ją tak jakbyś akurat przeżywała to samo, przez co ja mogłam to sobie świetnie wyobrazić.
Oby tak dalej skarbie!
Informuj mnie proszę :)
@Gattino_1D
[marked-ff]
[gotta-be-you-darling]
N I E S A M O W I T Y! Świetnie piszesz! Nie wiem co więcej napisać! NIc dodać, nic ująć! Z niecierpliwością czekam na następny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńprosze prosze nastepny !!!! < 3
OdpowiedzUsuńKiedy następny ??? ;)
OdpowiedzUsuńświetny! daj następny. <3 +pozdrawiam /Rose
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń