Jeszcze nigdy
nie miałam tak dużych problemów ze znalezieniem sobie miejsca w swoim pokoju.
Próbowałam oglądać jakieś głupie filmiki na youtubie, ale równie dobrze mogłabym
po prostu leżeć i gapić się w pusty ekran, bo i tak nie skupiałam się na
niczym, co działo się na video. Potem włączyłam muzykę i przyrzekam, że przez
dobre pięć minut starałam się odtworzyć coś na kształt tańca do piosenek
Beyonce, ale mój brak poczucia rytmu dał o sobie jawnie znać.
Zostawiłam
włączoną muzykę i usiadłam za biurkiem, biorąc do ręki jakieś podręczniki ze
szkoły. Co one w ogóle robiły jeszcze na moim biurku? Wakacje zaczęły się ponad
tydzień temu…
Próbowałam
czytać, pisać jakieś bezsensowne wierszyki na okładkach zeszytów. W końcu
poddałam się i spojrzałam na zegarek. Była dziesiąta dwadzieścia.
Nie
wiedziałam, o której konkretnie zaczynają się wyścigi motocyklowe.
Podejrzewałam, że jest to kwestia umowna, po prostu zaczynają się, kiedy na
linii startu pojawią się wszyscy zawodnicy. Miałam nadzieję, że Niall szybko
przejedzie całą trasę i zadzwoni do mnie, żeby mi powiedzieć, że nic mu się nie
stało i wyśmieje moją obsesje na punkcie zachowania bezpieczeństwa.
O jedenastej
nie wytrzymałam i zadzwoniłam do niego, tylko po to, by usłyszeć jak włącza się
jego automatyczna sekretarka. Odrzuciłam telefon, żeby już więcej mnie nie
kusił i włączyłam film na laptopie, by zabić czas.
Dosłownie po
pięciu minutach filmu usłyszałam dzwonek do drzwi. Zawahałam się, wiedząc, że
nie mogła to być moja mama, bo miała dzisiaj iść do pracy na drugą zmianę, a
Connor zapowiedział, że wychodzi na imprezę i wróci dopiero nad ranem. Byłam
dosłownie sama w domu i zaczynałam dostawać paranoi.
Podeszłam do
drzwi frontowych i wyjrzałam przez wizjer. Odetchnęłam z ulgą, kiedy zobaczyłam
mojego Nialla stojącego na tarasie i przypatrującego się swoim butom. Kiedy
sięgnął ręką, by ponownie zadzwonić dzwonkiem do drzwi, przekręciłam szybko
kluczyk i nacisnęłam na klamkę. Dopiero kiedy uderzyło mnie chłodne, nocne
powietrze uświadomiłam sobie, że mam na sobie stare legginsy i rozciągniętą
koszulkę. Nie oczekiwałam, że chłopak się tutaj pojawi.
- Hej żuczku –
wyszeptał, wędrując powoli wzrokiem od moich stóp, co czubek głowy, zatrzymując
się na kilka sekund dłużej w okolicach moich piersi. Boże. Znowu nie miałam na
sobie stanika. Chyba muszę wyrobić w sobie zwyczaj zakładania go pod piżamę,
skoro Niall ma robić więcej takich niezapowiedzianych wizyt.
Poczułam, jak
policzki oblewają mi się rumieńcem.
Wpuściłam go
do środka, czując jego spojrzenie na sobie.
- Jak udał się
wyścig? – zapytałam, wpatrując się w podłogę. Wyobraziłam sobie rozbawiony
półuśmiech, który pojawił się na ustach Nialla, kiedy zobaczył moje
skrępowanie.
- Wygrałem –
rzucił krótko i poszedł za mną do mojej sypialni. – Co robiłaś zanim
przyjechałem?
- Zaczęłam
oglądać ten film… - zaczęłam mówić, ale kiedy Niall zerknął na ekran mojego
laptopa i uśmiechnął się szeroko, odrobinę się zmieszałam.
- Jeden dzień?
- To dobry
film – zaczęłam bronić jednego ze swoich ulubionych filmów.
- No jasne… -
Niall prychnął śmiechem, wzruszając ramionami.
- Widziałeś go
już?
- Nie.
- Więc co cię
tak bawi? – Zmarszczyłam brwi.
- To
romansidło.
Patrzyłam, jak
jego rozbawiony wzrok wędruję od ekranu laptopa do mnie i zaczęło mnie to
irytować. Naprawdę lubiłam „Jeden dzień” i uważałam go za jeden z najbardziej
romantycznych i smutnych filmów, jakie oglądałam w całym swoim życiu. Czułam
się osobiście urażona, kiedy Niall zaczął się z niego śmiać.
- Tak,
romansidło. Wiesz, nie każda dziewczyna może oglądać całymi dniami horrory,
filmy akcji i kryminały. Czasami mam ochotę obejrzeć też coś z innej półki –
powiedziałam na jednym wdechu.
- Okay, okay.
Nie złość się na mnie, żuczku. – W jego głosie wciąż pobrzmiewała nuta
rozbawienia, ale zapomniałam o niej, kiedy oplótł mnie swoimi ramionami i
złożył delikatny pocałunek na czubku mojej głowy. Nie wiedziałam nawet, czy był
świadomy, jak bardzo to lubiłam. – Obejrzymy go razem?
- Co? – Kiedy
czułam jego mięśnie, delikatnie odrysowane pod cienkim podkoszulkiem, nie
potrafiłam skupić się na pytaniu, które mi zadał.
- Film.
Obejrzymy go razem? – zaśmiał się.
- Chcesz
oglądać ze mną romansidło? – Popatrzyłam na niego tym samym, rozbawionym spojrzeniem,
które on posłał mi chwilę temu.
- Nie. Chcę
oglądać ciebie oglądającą romansidło – szepnął mi do ucha, a ja nie mogłam
powstrzymać dreszczu, który przeszedł wzdłuż mojego kręgosłupa. Przypomniałam
sobie zdarzenia sprzed kilku godzin w domu Nialla.
Kiedy się
przytulaliśmy, praktycznie nie byłam świadoma tego, że Niall może czuć moje
piersi przez starą koszulkę, którą miałam na sobie, ale kiedy przycisnął mnie
bliżej siebie, wybrzuszenie w jego spodniach poinformowało mnie o tym za niego.
Coraz mniej krępowały mnie takie momenty, a coraz częściej zaczynało mi się
podobać, że działam na niego w taki sposób.
Odsunęłam się
od niego, a kiedy on siadał na łóżku przed laptopem, ja zajrzałam do szuflady z
bielizną w poszukiwaniu stanika.
- Co robisz? –
zapytał się mnie, obserwując z uwagą moje ruchy.
- Szukam
stanika – przyznałam szczerze, starając się zasłonić twarz włosami.
Zanim się
zorientowałam Niall stał za mną, przysuwając swoją klatę piersiową do moich
pleców i wędrując swoją dłonią od mojej talii w stronę dekoltu. Zachłysnęłam
się powietrzem, kiedy poczułam jego palce na swojej piersi i próbowałam się
wyprostować, ale blondyn przyciskał mnie do siebie, nie ruszając się z miejsca.
- Dlaczego
próbujesz je przede mną ukryć – wyszeptał mi prosto do ucha i chociaż
wiedziałam, że próbuje sobie żartować, pokój nagle zrobił się o kilka stopni
cieplejszy. Napięcie między nami rosło z każdą sekundą.
Zamknęłam
oczy, mimowolnie otwierając usta, kiedy jego palce zacisnęły się na mojej
nagiej piersi, a druga ręka zahaczyła o gumkę w moich spodniach.
Jego ruchy
sprawiały, że trudno było mi zapanować nad sobą, ale udało mi się zebrać w
sobie resztki świadomości i przesunąć swoją dłoń do jego szyi, kiedy przygryzał
skórę na moim uchu. Palcami przejechałam po jego włosach od karku po czubek
głowy, a słysząc jego płytszy oddech, uśmiechnęłam się do siebie z
zadowoleniem.
- Jude, co ty
ze mną robisz? – westchnął Niall, składając pojedyncze pocałunki wzdłuż linii
mojego obojczyka.
- Co tylko
chcę – powiedziałam z delikatnym uśmiechem grającym na moich ustach i
odwróciłam się do niego przodem. Popatrzył mi prosto w oczy, chowając pożądanie
pod znajomym wyrazem rozbawienia w swoich oczach. Pochylił się, żeby mnie pocałować, ale
cofnęłam szybko głowę. Była to prawdopodobnie najtrudniejsza czynność, jakiej
się kiedykolwiek podjęłam.
- Mieliśmy
oglądać film – mruknęłam, odsuwając się od niego w stronę łóżka i siadając na
brzegu. Zrezygnowałam z pomysłu założenia stanika i teraz po prostu patrzyłam
jak Niall stoi osłupiały przy mojej komodzie i przygląda się mi w zaskoczeniu.
- Wolę kiedy
jesteś uległa… - powiedział ze zmarszczonymi brwiami nad jego idealnie
niebieskimi oczami. Przypominał mi duże dziecko, kiedy tak się boczył.
- Nie można
mieć wszystkiego. – Wzruszyłam ramionami i nacisnęłam przycisk „odtwórz”.
Tak, jak się
spodziewałam, rozpłakałam się histerycznie pod koniec filmu i byłam wdzięczna
Niallowi, że nie wyśmiał mnie, za moje zachowanie. Uwielbiałam „Jeden dzień” za
to, że zawsze wywoływał we mnie tę samą reakcję. Byłam smutna, chociaż i tak
wiedziałam, jak wszystko się skończy.
W połowie
filmu poczułam jak ręka Nialla oplata się wokół mojej talii, a on kładzie głowę
na poduszce niedaleko mojej głowy. Od początku wiedziałam, że nie będzie
oglądał filmu, a jednak i tak czułam się skrępowana, kiedy obserwował mnie
uważnie, zapamiętując każdą moją reakcję, na poruszającą fabułę.
Kiedy zaczęły
się napisy końcowe, zerknęłam na Nialla, ale ten spał, z półotwartymi ustami,
wyglądając jak żywy obraz niewinności i uroku. Uśmiechnęłam się do siebie,
obserwując go.
Chciałam
wyswobodzić się z jego uścisku bez budzenia go, żeby pójść do toalety, ale
okazało się to o wiele trudniejsze, niż się spodziewałam, bo nasze stopy były
splecione, a jego dłoń wciąż leżała na mojej talii. Bałam się, że gdy tylko się
poruszę, obudzę go.
Starłam
ostatnie łzy, które pozostały na moich policzkach po filmie i spróbowałam
podnieść się na dłoniach, żeby wydostać się z jego uścisku. Niall mruknął coś
przez sen i mocniej złapał moją talię. Spróbowałam jeszcze raz i teraz chłopak
otworzył leniwie oczy, mrugając, by się rozbudzić.
- Przepraszam
– szepnęłam. – Nie chciałam cię obudzić.
Złożyłam
krótki pocałunek na jego czole, wstając z łóżka, a kiedy ten tylko mruknął coś
niezrozumiałego i uśmiechnął się do siebie pod nosem, stwierdziłam, że nie ma
nic przeciwko i wyszłam z sypialni.
W drodze do
łazienki zobaczyłam w oknie wychodzącym na ulicę Connora, który stał z kimś pod
naszym domem i rozmawiał z nim. Kiedy wracałam chwilę później do mojej sypialni
już ich nie było, a na dole słyszałam, jak mój brat przeszukuję szafki w
kuchni, więc nawet nie zatrzymałam się i zamknęłam za sobą drzwi mojego pokoju.
- Zaraz będę
się zbierał – powiedział Niall, kiedy weszłam do pokoju.
- Nie musisz.
Możesz zostać tak długo, jak chcesz. – Próbowałam nie brzmieć na nawet w
połowie tak zdesperowaną, na jaką się czułam. Wiedziałam, że mi nie wyszło, bo
Niall pokręcił głową z pobłażaniem.
- Oj, żuczku.
Jutro też jest dzień.
Przekręciłam
oczami.
Wyciągnął rękę
w moją stronę, a ja posłusznie złapałam jego dłoń i dałam się przysunąć do
niego. Położyłam się obok niego na łóżku i przycisnęłam czoło do jego czoła,
słysząc jego spokojny oddech.
- Podobał ci
się film? – zapytał się mnie niespodziewanie.
- Jak zawsze –
odpowiedziałam, odrobinę zaskoczona, że akurat teraz chciał rozmawiać o filmie.
– Był smutny, ale…
Nie dane mi
było skończyć, bo, kiedy otworzyłam usta, by coś powiedzieć, Niall przykrył je
swoimi, odbierając mi mowę. Całował mnie z pełną pasją, sprawiając, że poza
zdolnością do mówienia, gubiłam także oddech i samokontrolę. Przesunęłam dłonią
po jego dżinsach w okolicach krocza i słuchałam, jak Niall jęknął z
przyjemności.
- Chcesz jutro.
Porobić coś. Razem? – zaproponował Niall, przerywając co chwila, by mnie
pocałować. Pokiwałam głową, bo nie mogłam odnaleźć słów w swojej głowie. Mój
umysł był zajęty czymś całkiem innym. Kimś
całkiem innym.
- Co na
przykład? – zapytałam z przymkniętymi oczami i rozchylonymi ustami. Niall leżał
teraz na mnie, z kolanem pomiędzy moimi udami, podpierając się na ramionach.
Patrzyłam z uwagą jak jego mięśnie pracują pod skórą, kiedy opiera na rękach
ciężar swojego ciała.
- Harry znowu
robi u siebie imprezę… - zaczął Niall, a widząc, jak otwieram szeroko oczy,
patrząc na niego z powątpiewaniem dodał: - Ale nie musimy iść, jeśli nie
chcesz.
- Nie… Możemy
pójść – wzruszyłam ramionami. – W sumie ostatnio na imprezie nie było tak źle. Tylko
nie ścigaj się tym razem, okay? – Wiedziałam, że prosząc go o to, znowu wywołam
wojnę pomiędzy moim zdrowym rozsądkiem a jego pasją do szybkich motocykli, ale
Niall zaskoczył mnie, kiwając spokojnie głową i posyłając mi pogodny uśmiech.
- Chyba mogę
to dla ciebie zrobić tym razem – powiedział, udając szarmancki ton i robiąc
poważną minę. Zaśmiałam się i powoli przyłożyłam dłoń do jego policzka.
Poczułam pod palcami szorstką skórę w miejscu, gdzie odrastał zarost.
- Dziękuję –
szepnęłam.
_____________________________________
Przepraszam za tak długą przerwę! Obiecuję, że jak tylko wyjaśnię wszystkie sprawy w szkolę będę publikować rozdziały regularnie co jeden lub dwa tygodnie. Mam nadzieję, że tym was nie znudziłam, bo w następnym planuję wprowadzić trochę dramy... Zobaczymy jak to wyjdzie :D
Wcale nie zanudziłaś! Uwielbiam takie romantyczne sceny! Nawet wolę je bardziej od wszystkich dramatów, itp. Ale raz na jakiś czas dramaty musi być!
OdpowiedzUsuńA rozdział cu-do-wny! Świetnie się czytało! Naprawdę, super sceny i jeszcze te opisy... uwielbiam te fanfiction!
A co do regularności oddawanych rozdziałów, to nie jest źle! Zresztą doskonale Cię rozumiem, bo też chodzę do szkoły...
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział! Trzymaj się!
~Benge
super <3
OdpowiedzUsuńŚwietny!!
OdpowiedzUsuńxx
@awmyniallehh
kocham
OdpowiedzUsuńAle się porobiło <3 Czekam z niecierpliwością ^^
OdpowiedzUsuńCudowny ;)
OdpowiedzUsuńJude i Nial są po prostu boscy. Ten rozdział jest boski, wszystko jest boskie. Czekam na następny i zapraszam do siebiehttp://you-drive-mecrazy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńLoffciam <333
Ouuuhhhh, a ja już miałam teraz nadzieję, na jakąś niezłą dramę, ale to była lipa, że hej. Ciesze się, że wygrał zawody i wszystko z nim w jak najlepszym porządku to dobrze. Dramy na impreze? Może być ciekawiej niż zwykle!:)x
OdpowiedzUsuńNie moglam sie doczekac tego rozdzialu! <3 czekam na nastepny xx ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny! xoxo @Alka
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
OdpowiedzUsuń