piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział dwudziesty czwarty. Jeden dzień



Jeszcze nigdy nie miałam tak dużych problemów ze znalezieniem sobie miejsca w swoim pokoju. Próbowałam oglądać jakieś głupie filmiki na youtubie, ale równie dobrze mogłabym po prostu leżeć i gapić się w pusty ekran, bo i tak nie skupiałam się na niczym, co działo się na video. Potem włączyłam muzykę i przyrzekam, że przez dobre pięć minut starałam się odtworzyć coś na kształt tańca do piosenek Beyonce, ale mój brak poczucia rytmu dał o sobie jawnie znać.
Zostawiłam włączoną muzykę i usiadłam za biurkiem, biorąc do ręki jakieś podręczniki ze szkoły. Co one w ogóle robiły jeszcze na moim biurku? Wakacje zaczęły się ponad tydzień temu…
Próbowałam czytać, pisać jakieś bezsensowne wierszyki na okładkach zeszytów. W końcu poddałam się i spojrzałam na zegarek. Była dziesiąta dwadzieścia.
Nie wiedziałam, o której konkretnie zaczynają się wyścigi motocyklowe. Podejrzewałam, że jest to kwestia umowna, po prostu zaczynają się, kiedy na linii startu pojawią się wszyscy zawodnicy. Miałam nadzieję, że Niall szybko przejedzie całą trasę i zadzwoni do mnie, żeby mi powiedzieć, że nic mu się nie stało i wyśmieje moją obsesje na punkcie zachowania bezpieczeństwa.
O jedenastej nie wytrzymałam i zadzwoniłam do niego, tylko po to, by usłyszeć jak włącza się jego automatyczna sekretarka. Odrzuciłam telefon, żeby już więcej mnie nie kusił i włączyłam film na laptopie, by zabić czas.
Dosłownie po pięciu minutach filmu usłyszałam dzwonek do drzwi. Zawahałam się, wiedząc, że nie mogła to być moja mama, bo miała dzisiaj iść do pracy na drugą zmianę, a Connor zapowiedział, że wychodzi na imprezę i wróci dopiero nad ranem. Byłam dosłownie sama w domu i zaczynałam dostawać paranoi.
Podeszłam do drzwi frontowych i wyjrzałam przez wizjer. Odetchnęłam z ulgą, kiedy zobaczyłam mojego Nialla stojącego na tarasie i przypatrującego się swoim butom. Kiedy sięgnął ręką, by ponownie zadzwonić dzwonkiem do drzwi, przekręciłam szybko kluczyk i nacisnęłam na klamkę. Dopiero kiedy uderzyło mnie chłodne, nocne powietrze uświadomiłam sobie, że mam na sobie stare legginsy i rozciągniętą koszulkę. Nie oczekiwałam, że chłopak się tutaj pojawi.
- Hej żuczku – wyszeptał, wędrując powoli wzrokiem od moich stóp, co czubek głowy, zatrzymując się na kilka sekund dłużej w okolicach moich piersi. Boże. Znowu nie miałam na sobie stanika. Chyba muszę wyrobić w sobie zwyczaj zakładania go pod piżamę, skoro Niall ma robić więcej takich niezapowiedzianych wizyt.
Poczułam, jak policzki oblewają mi się rumieńcem.
Wpuściłam go do środka, czując jego spojrzenie na sobie.
- Jak udał się wyścig? – zapytałam, wpatrując się w podłogę. Wyobraziłam sobie rozbawiony półuśmiech, który pojawił się na ustach Nialla, kiedy zobaczył moje skrępowanie.
- Wygrałem – rzucił krótko i poszedł za mną do mojej sypialni. – Co robiłaś zanim przyjechałem?
- Zaczęłam oglądać ten film… - zaczęłam mówić, ale kiedy Niall zerknął na ekran mojego laptopa i uśmiechnął się szeroko, odrobinę się zmieszałam.
- Jeden dzień?
- To dobry film – zaczęłam bronić jednego ze swoich ulubionych filmów.
- No jasne… - Niall prychnął śmiechem, wzruszając ramionami.
- Widziałeś go już?
- Nie.
- Więc co cię tak bawi? – Zmarszczyłam brwi.
- To romansidło.
Patrzyłam, jak jego rozbawiony wzrok wędruję od ekranu laptopa do mnie i zaczęło mnie to irytować. Naprawdę lubiłam „Jeden dzień” i uważałam go za jeden z najbardziej romantycznych i smutnych filmów, jakie oglądałam w całym swoim życiu. Czułam się osobiście urażona, kiedy Niall zaczął się z niego śmiać.
- Tak, romansidło. Wiesz, nie każda dziewczyna może oglądać całymi dniami horrory, filmy akcji i kryminały. Czasami mam ochotę obejrzeć też coś z innej półki – powiedziałam na jednym wdechu.
- Okay, okay. Nie złość się na mnie, żuczku. – W jego głosie wciąż pobrzmiewała nuta rozbawienia, ale zapomniałam o niej, kiedy oplótł mnie swoimi ramionami i złożył delikatny pocałunek na czubku mojej głowy. Nie wiedziałam nawet, czy był świadomy, jak bardzo to lubiłam. – Obejrzymy go razem?
- Co? – Kiedy czułam jego mięśnie, delikatnie odrysowane pod cienkim podkoszulkiem, nie potrafiłam skupić się na pytaniu, które mi zadał.
- Film. Obejrzymy go razem? – zaśmiał się.
- Chcesz oglądać ze mną romansidło? – Popatrzyłam na niego tym samym, rozbawionym spojrzeniem, które on posłał mi chwilę temu.
- Nie. Chcę oglądać ciebie oglądającą romansidło – szepnął mi do ucha, a ja nie mogłam powstrzymać dreszczu, który przeszedł wzdłuż mojego kręgosłupa. Przypomniałam sobie zdarzenia sprzed kilku godzin w domu Nialla.
Kiedy się przytulaliśmy, praktycznie nie byłam świadoma tego, że Niall może czuć moje piersi przez starą koszulkę, którą miałam na sobie, ale kiedy przycisnął mnie bliżej siebie, wybrzuszenie w jego spodniach poinformowało mnie o tym za niego. Coraz mniej krępowały mnie takie momenty, a coraz częściej zaczynało mi się podobać, że działam na niego w taki sposób.
Odsunęłam się od niego, a kiedy on siadał na łóżku przed laptopem, ja zajrzałam do szuflady z bielizną w poszukiwaniu stanika.
- Co robisz? – zapytał się mnie, obserwując z uwagą moje ruchy.
- Szukam stanika – przyznałam szczerze, starając się zasłonić twarz włosami.
Zanim się zorientowałam Niall stał za mną, przysuwając swoją klatę piersiową do moich pleców i wędrując swoją dłonią od mojej talii w stronę dekoltu. Zachłysnęłam się powietrzem, kiedy poczułam jego palce na swojej piersi i próbowałam się wyprostować, ale blondyn przyciskał mnie do siebie, nie ruszając się z miejsca.
- Dlaczego próbujesz je przede mną ukryć – wyszeptał mi prosto do ucha i chociaż wiedziałam, że próbuje sobie żartować, pokój nagle zrobił się o kilka stopni cieplejszy. Napięcie między nami rosło z każdą sekundą.
Zamknęłam oczy, mimowolnie otwierając usta, kiedy jego palce zacisnęły się na mojej nagiej piersi, a druga ręka zahaczyła o gumkę w moich spodniach.
Jego ruchy sprawiały, że trudno było mi zapanować nad sobą, ale udało mi się zebrać w sobie resztki świadomości i przesunąć swoją dłoń do jego szyi, kiedy przygryzał skórę na moim uchu. Palcami przejechałam po jego włosach od karku po czubek głowy, a słysząc jego płytszy oddech, uśmiechnęłam się do siebie z zadowoleniem.
- Jude, co ty ze mną robisz? – westchnął Niall, składając pojedyncze pocałunki wzdłuż linii mojego obojczyka.
- Co tylko chcę – powiedziałam z delikatnym uśmiechem grającym na moich ustach i odwróciłam się do niego przodem. Popatrzył mi prosto w oczy, chowając pożądanie pod znajomym wyrazem rozbawienia w swoich oczach.  Pochylił się, żeby mnie pocałować, ale cofnęłam szybko głowę. Była to prawdopodobnie najtrudniejsza czynność, jakiej się kiedykolwiek podjęłam.
- Mieliśmy oglądać film – mruknęłam, odsuwając się od niego w stronę łóżka i siadając na brzegu. Zrezygnowałam z pomysłu założenia stanika i teraz po prostu patrzyłam jak Niall stoi osłupiały przy mojej komodzie i przygląda się mi w zaskoczeniu.
- Wolę kiedy jesteś uległa… - powiedział ze zmarszczonymi brwiami nad jego idealnie niebieskimi oczami. Przypominał mi duże dziecko, kiedy tak się boczył.
- Nie można mieć wszystkiego. – Wzruszyłam ramionami i nacisnęłam przycisk „odtwórz”.

Tak, jak się spodziewałam, rozpłakałam się histerycznie pod koniec filmu i byłam wdzięczna Niallowi, że nie wyśmiał mnie, za moje zachowanie. Uwielbiałam „Jeden dzień” za to, że zawsze wywoływał we mnie tę samą reakcję. Byłam smutna, chociaż i tak wiedziałam, jak wszystko się skończy.
W połowie filmu poczułam jak ręka Nialla oplata się wokół mojej talii, a on kładzie głowę na poduszce niedaleko mojej głowy. Od początku wiedziałam, że nie będzie oglądał filmu, a jednak i tak czułam się skrępowana, kiedy obserwował mnie uważnie, zapamiętując każdą moją reakcję, na poruszającą fabułę.
Kiedy zaczęły się napisy końcowe, zerknęłam na Nialla, ale ten spał, z półotwartymi ustami, wyglądając jak żywy obraz niewinności i uroku. Uśmiechnęłam się do siebie, obserwując go.
Chciałam wyswobodzić się z jego uścisku bez budzenia go, żeby pójść do toalety, ale okazało się to o wiele trudniejsze, niż się spodziewałam, bo nasze stopy były splecione, a jego dłoń wciąż leżała na mojej talii. Bałam się, że gdy tylko się poruszę, obudzę go.
Starłam ostatnie łzy, które pozostały na moich policzkach po filmie i spróbowałam podnieść się na dłoniach, żeby wydostać się z jego uścisku. Niall mruknął coś przez sen i mocniej złapał moją talię. Spróbowałam jeszcze raz i teraz chłopak otworzył leniwie oczy, mrugając, by się rozbudzić.
- Przepraszam – szepnęłam. – Nie chciałam cię obudzić.
Złożyłam krótki pocałunek na jego czole, wstając z łóżka, a kiedy ten tylko mruknął coś niezrozumiałego i uśmiechnął się do siebie pod nosem, stwierdziłam, że nie ma nic przeciwko i wyszłam z sypialni.
W drodze do łazienki zobaczyłam w oknie wychodzącym na ulicę Connora, który stał z kimś pod naszym domem i rozmawiał z nim. Kiedy wracałam chwilę później do mojej sypialni już ich nie było, a na dole słyszałam, jak mój brat przeszukuję szafki w kuchni, więc nawet nie zatrzymałam się i zamknęłam za sobą drzwi mojego pokoju.
- Zaraz będę się zbierał – powiedział Niall, kiedy weszłam do pokoju.
- Nie musisz. Możesz zostać tak długo, jak chcesz. – Próbowałam nie brzmieć na nawet w połowie tak zdesperowaną, na jaką się czułam. Wiedziałam, że mi nie wyszło, bo Niall pokręcił głową z pobłażaniem.
- Oj, żuczku. Jutro też jest dzień.
Przekręciłam oczami.
Wyciągnął rękę w moją stronę, a ja posłusznie złapałam jego dłoń i dałam się przysunąć do niego. Położyłam się obok niego na łóżku i przycisnęłam czoło do jego czoła, słysząc jego spokojny oddech.
- Podobał ci się film? – zapytał się mnie niespodziewanie.
- Jak zawsze – odpowiedziałam, odrobinę zaskoczona, że akurat teraz chciał rozmawiać o filmie. – Był smutny, ale…
Nie dane mi było skończyć, bo, kiedy otworzyłam usta, by coś powiedzieć, Niall przykrył je swoimi, odbierając mi mowę. Całował mnie z pełną pasją, sprawiając, że poza zdolnością do mówienia, gubiłam także oddech i samokontrolę. Przesunęłam dłonią po jego dżinsach w okolicach krocza i słuchałam, jak Niall jęknął z przyjemności.
- Chcesz jutro. Porobić coś. Razem? – zaproponował Niall, przerywając co chwila, by mnie pocałować. Pokiwałam głową, bo nie mogłam odnaleźć słów w swojej głowie. Mój umysł był zajęty czymś całkiem innym. Kimś całkiem innym.
- Co na przykład? – zapytałam z przymkniętymi oczami i rozchylonymi ustami. Niall leżał teraz na mnie, z kolanem pomiędzy moimi udami, podpierając się na ramionach. Patrzyłam z uwagą jak jego mięśnie pracują pod skórą, kiedy opiera na rękach ciężar swojego ciała.
- Harry znowu robi u siebie imprezę… - zaczął Niall, a widząc, jak otwieram szeroko oczy, patrząc na niego z powątpiewaniem dodał: - Ale nie musimy iść, jeśli nie chcesz.
- Nie… Możemy pójść – wzruszyłam ramionami. – W sumie ostatnio na imprezie nie było tak źle. Tylko nie ścigaj się tym razem, okay? – Wiedziałam, że prosząc go o to, znowu wywołam wojnę pomiędzy moim zdrowym rozsądkiem a jego pasją do szybkich motocykli, ale Niall zaskoczył mnie, kiwając spokojnie głową i posyłając mi pogodny uśmiech.
- Chyba mogę to dla ciebie zrobić tym razem – powiedział, udając szarmancki ton i robiąc poważną minę. Zaśmiałam się i powoli przyłożyłam dłoń do jego policzka. Poczułam pod palcami szorstką skórę w miejscu, gdzie odrastał zarost.
- Dziękuję – szepnęłam.





_____________________________________

Przepraszam za tak długą przerwę! Obiecuję, że jak tylko wyjaśnię wszystkie sprawy w szkolę będę publikować rozdziały regularnie co jeden lub dwa tygodnie. Mam nadzieję, że tym was nie znudziłam, bo w następnym planuję wprowadzić trochę dramy... Zobaczymy jak to wyjdzie :D

11 komentarzy:

  1. Wcale nie zanudziłaś! Uwielbiam takie romantyczne sceny! Nawet wolę je bardziej od wszystkich dramatów, itp. Ale raz na jakiś czas dramaty musi być!
    A rozdział cu-do-wny! Świetnie się czytało! Naprawdę, super sceny i jeszcze te opisy... uwielbiam te fanfiction!
    A co do regularności oddawanych rozdziałów, to nie jest źle! Zresztą doskonale Cię rozumiem, bo też chodzę do szkoły...
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział! Trzymaj się!
    ~Benge

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!!
    xx
    @awmyniallehh

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale się porobiło <3 Czekam z niecierpliwością ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Jude i Nial są po prostu boscy. Ten rozdział jest boski, wszystko jest boskie. Czekam na następny i zapraszam do siebiehttp://you-drive-mecrazy.blogspot.com/
    Loffciam <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Ouuuhhhh, a ja już miałam teraz nadzieję, na jakąś niezłą dramę, ale to była lipa, że hej. Ciesze się, że wygrał zawody i wszystko z nim w jak najlepszym porządku to dobrze. Dramy na impreze? Może być ciekawiej niż zwykle!:)x

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moglam sie doczekac tego rozdzialu! <3 czekam na nastepny xx ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! xoxo @Alka

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń