Po godzinie
wyszliśmy z restauracji i ku mojemu zdziwieniu Niall nie skierował się w stronę
samochodu, ale wziął moją dłoń i pociągnął mnie za sobą w dół ulicy.
- Gdzie
idziemy?
-
Niespodzianka. Za chwilę dowiesz się, dlaczego pytałem się ciebie o ulubiony
typ muzyki…
Popatrzyłam na
niego zaciekawiona, ale nie odezwałam się ani słowem. Wydawał się być
podekscytowany niespodzianką, którą dla mnie przygotował, więc po prostu dałam
się zaprowadzić do miejsca, o którym wcześniej nawet nie słyszałam.
- Jak udało ci
się zarezerwować stolik w tamtej restauracji? – zapytałam, idąc tuż obok niego.
- Suzanne
odstąpiła nam swoją rezerwację.
- Oh. Suzanne?
– Popatrzyłam na niego, zaskoczona.
- Louis ją
trochę namówił. – Niall uśmiechnął się pod nosem.
Skręciliśmy
kilka razy aż znaleźliśmy się w kompletnie obcej mi okolicy, otaczały nas stare
bloki i kilka odrestaurowanych kamienic. W piwnicy jednej z nich znajdował się
mały pub. Na pierwszy rzut oka nie wyglądał zbyt przytulnie i, szczerze, sama
nigdy nie zdecydowałabym się, by tutaj wstąpić, ale Niall najwidoczniej nie
miał żadnych obaw. Poprowadził mnie w dół, obskurnymi schodami, aż doszliśmy do
wąskiego korytarza ze ścianami obklejonymi starymi plakatami z koncertów.
- Wiem, że
tutaj wygląda to strasznie, ale w środku jest całkiem fajne – powiedział Niall,
błędnie odczytując moją minę. Rozglądałam się po pomieszczeniu z niemym
zachwytem, skupiając się na każdym szczególe. Miejsce kojarzyło mi się ze
starymi filmami o nastolatkach z epoki narodzin punku. Wyobrażałam sobie, że
właśnie w takich piwnicach grupki buntowników zbierały się, by rwać struny i
eksperymentować z muzyką.
- To ma duszę – wyszeptałam i wlepiłam
wzrok w podłogę, gdy uświadomiłam sobie, że wymówiłam swoje myśli na głos.
Niall ścisnął mocniej moją dłoń i przepuścił mnie w drzwiach do kolejnego
pomieszczenia.
Mała,
kwadratowa salka z niewielkim podestem naprzeciwko wejścia. Przed nim stały
okrągłe stoliki i krzesła rozmieszczone po pomieszczeniu w kompletnym
nieładzie, jakby ktoś dopiero co ukradł kilka z nich z pobliskiej szkoły i
pospiesznie zostawił je gdzie popadło. Nie mam pojęcia dlaczego tak bardzo
podobało mi się to wszystko, co widziałam, ale czułam, że nie łatwo będzie mi
opuścić to miejsce.
Kilka stolików
było już zajętych. Myślałam, że w takim miejscu spotkam tylko ubranych na
czarno, podejrzanych typów, ale znajdowały się tu wszystkie rodzaje osobowości.
Większość osób nie różniła się jednak strojem od uczniów z mojej szkoły.
Usiedliśmy
przy jednym ze stolików bliżej podestu, który, jak się domyślałam, robił za
scenę podczas małych koncertów. Nie mogłam powstrzymać się, przed wyrażeniem
swoich myśli na głos.
- To miejsce
jest cudowne! Jak je znalazłeś? – Nie zauważyłam nawet, że Niall zrobił się
lekko rozkojarzony, więc musiałam powtórzyć pytanie kilka razy, zanim w końcu
skupił na mniej spojrzenie.
- Dorabiałem
tu sobie jako dzieciak… - powiedział wzruszając ramionami. – Mieszkałem w bloku
niedaleko stąd i chciałem być niezależny. Teraz to miejsce należy do mojego
przyjaciela, wiesz? Ma dzisiaj zagrać coś ze swoim zespołem.
- Oh,
naprawdę? Świetnie – skomentowałam pełna entuzjazmu.
- Nie masz nic
przeciwko, że przyjdzie tu też kilku moich znajomych? – zapytał, ściskając moją
dłoń pod stolikiem. Zawahałam się przez chwilę. Czy to oznaczało, ze Niall
będzie mnie przedstawiał komuś?
Przygryzłam
dolną wargę.
- To tylko
kilka osób, polubisz ich – powiedział, sięgając dłonią do moich ust i
uwalniając moją dolną wargę jak gdyby nigdy nic. Uśmiechnęłam się nieśmiało,
speszona jego zachowaniem.
- W porządku –
kiwnęłam powoli głową.
Więc ta
kameralna część randki właśnie się skończyła. Poczułam nutę zawodu w sercu, ale
nie miałam zbyt wiele czasu, by nad tym rozmyślać, bo do sali właśnie weszło
kilka nowych osób i Niall odwrócił się z uśmiechem, by do nich pomachać.
Zerknęłam na nich i zobaczyłam wysokiego, krótko ściętego chłopaka z odrobinę
niższą brunetką, trzymających się za ręce i szczupłego mulata, którego
kojarzyłam z wyścigów. To on rozmawiał o zakładzie Nialla i Louisa.
Odetchnęłam
głęboko, starając się wyrzucić z myśli to wspomnienie.
Trójka
podeszła do nas i przystawiła sobie krzesła dla siebie koło naszego stolika.
Niall przedstawił mnie nieznajomym. Mulat miał na imię Zayn, drugi chłopak
Liam, a jego dziewczyna przedstawiła się jako Dominika, uśmiechając się od ucha
do ucha w moją stronę.
- Harry już
jest? – zapytał Liam, patrząc się na Nialla.
- Nie wiem,
nie widziałem go jeszcze. Może przygotowuję się do koncertu?
- Lepiej pójdę
go poszukać. – Liam wstał i wyszedł z pomieszczenia rozglądając się na boki.
Chciałam posłać Niallowi pytające spojrzenie, ale Dominika uprzedziła moje
myśli.
- Liam i Harry
grają razem w zespole – wytłumaczyła mi, pochylając się nade mną, gdy Niall
szeptał coś do Zayna.
- Oh.
- Niall kiedyś
też grał, ale najwidoczniej łamanie prawa bawi go znacznie bardziej od grania
na gitarze… - Dominika specjalnie podniosła głos, zwracając na siebie uwagę
Nialla. Blondyn posłał jej ostrzegawcze spojrzenie.
- Po prostu
nie mogłem już się tutaj pokazywać tak często jak kiedyś – bronił się Niall.
Przyglądałam się im w konsternacji, niewiele rozumiejąc. Chłopak nigdy
wcześniej nie wspominał mi, że umie grać na gitarze.
- Grałeś? –
Zdziwienie w moim głosie przykuło jego uwagę.
- Trochę…
- W liceum
przychodzili tu co tydzień i zbierali napiwki od całego osiedla – przerwała mu
Dominika. Niall przekręcił oczami. Relacja między nimi była… dziwna. Niall
zachowywał rezerwę, a jednocześnie nie chciał kompletnie ignorować dziewczyny.
Nagle dotarło
do mnie, co powiedziała Dominika. Na początku myślałam, że kiedy Niall
powiedział, że „Dorabiał tu sobie” mówił o byciu kelnerem, ale teraz
zrozumiałam, że chodziło mu o granie w zespole. Dlaczego nie chciał mi tego
powiedzieć wprost?
Do
pomieszczenia wszedł Liam, a za nim wysoki, szczupły chłopak o kręconych
włosach, którego również kojarzyłam z wyścigów. Domyśliłam się, ze to musiał
być Harry.
Uśmiechnęli
się do Nialla i weszli na podest przed nami. Harry trzymał w rękach gitarę, a
Liam ustawiał powoli stojak na mikrofon. W międzyczasie jeszcze jeden chłopak
zaczął donosić perkusję. Czułam się coraz bardziej podekscytowana na myśl o
koncercie.
- Jaką muzykę
grają? – zapytałam Nialla, pochylając się lekko nad nim.
- Indie rock…
jak im się uda – zaśmiał się i puścił mi oczko, popatrzyłam na niego rozbawiona
i przez chwilę zapomniałam, ze koło nas siedzą jeszcze inni ludzie. Myślałam,
że Niall będzie chciał mnie pocałować, ale zamiast tego cmoknął mnie w czubek
nosa i odsunął się szybko. Odwróciłam spojrzenie, lekko skonsternowana, i
zauważyłam, że Dominika mi się przygląda, uśmiechając się przepraszająco.
Zignorowałam ją, zbyt skupiona na dziwnym zachowaniu Nialla. To nie było w jego
stylu.
Chłopaki na
scenie zaczęli grać pierwszą piosenkę, do której śpiewali Harry i Liam.
Podobało mi się, chociaż nigdy wcześniej nie słyszałam ani jednego kawałka w
takim stylu. Koncert trwał niecałe pół godziny, a potem chłopaki dosiedli się
do nas i ktoś puścił muzykę z głośników przy barze.
Przez chwilę
poczułam się ignorowana, bo chociaż Niall wciąż trzymał moją rękę pod stołem,
nie zwracał się do mnie tak często jak do innych. Szczerze powiedziawszy, w
ogóle się do mnie nie zwracał. Po prostu był zajęty rozmową z przyjaciółmi.
Pocieszała
mnie tylko myśl, że Dominika też nienajlepiej się bawi, siedząc obok chłopaków.
Posłała mi rozbawione spojrzenie, gdy za którymś razem Liam zignorował jej
pytanie. Widocznie była przyzwyczajona do takiego zachowania.
- Nic nie
odciągnie ich od rozmowy jak już się spotkają – westchnęła i przekręciła
oczami. Zaśmiałam się cicho i ścisnęłam mocniej dłoń Nialla, ‘przypadkiem’
ocierając się o jego biodro. Rzeczywiście. Nie podziałało. – Kiedyś razem
grali, a teraz w większości chodzą swoimi drogami, więc wykorzystują każdą
okazję, by się nagadać – wytłumaczyła mi.
- A ty? Jak
się tu wkręciłaś? – zapytałam, starając się brzmieć na mniej zaciekawioną niż w
rzeczywistości byłam.
- Mieszkałam w
bloku naprzeciwko, więc praktycznie co sobotę wpadałam tutaj, żeby posłuchać
jak grają – powiedziała zadowolona. Jej oczy zamieniały się w dwie, cienkie
kreseczki, kiedy się uśmiechała. – W końcu odważyłam się, żeby podejść i się
przedstawić. I tak to się zaczęło.
Pokiwałam
głową ze zrozumieniem. Dominika wydawała się sympatyczna, chociaż czasami jej
poczucie humoru wprawiało mnie w zakłopotanie.
- Chcesz wyjść
na chwilę? – Po plecach przeszedł mi dreszcz, gdy Niall niespodziewanie
pochylił się nade mną i zadał pytanie. Kiwnęłam głową bez słowa i dałam się
zaprowadzić na zewnątrz. Powoli zaczynało się ściemniać.
- Więc?
- Co „więc”? –
Nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Jak ci się
podobało? – zapytał Niall z uśmiechem. Odetchnęłam.
- Chłopaki
grali całkiem nieźle.
- Więc wolisz
gitarzystów czy motocyklistów? – Niall zbliżył się do mnie z zadziornym
uśmieszkiem.
- Wolę ciebie.
– Ugryzłam się w język, ale było już za późno. Niall wyraźnie usłyszał moje
słowa i nie było już siły na tej ziemi, która mogłaby to wymazać z jego
pamięci. Oficjalnie przykleiłam sobie na plecach karteczkę „Napalona i
zdesperowana”.
A może nie
było aż tak źle? Niall uśmiechał się szeroko, jakby podobało mu się to co
mówię.
- To w tobie
lubię, wiesz? – Był już tak blisko, że nasze klatki piersiowe idealnie się ze
sobą stykały.
- Co?
Robiłam się
czerwona jak burak i z całych sił starałam się to powstrzymać.
- Zawsze
mówisz od razu co myślisz – powiedział Niall pochylając się nad moim uchem. –
Czasami widzę, jak potem uciekasz wzrokiem, bo jesteś zażenowana, ale wiesz?
Uważam, że to naprawdę słodkie.
Kompletnie
osłupiałam i nie wiedziałam co powiedzieć, więc po prostu stałam i patrzyłam
przed siebie z uchylonymi ustami, kiedy Niall szeptał mi do ucha.
- Czasami
kompletnie nie rozumiem, jak możesz być taka nieśmiała – mruczał dalej i
chociaż trudno było mi połączyć jego słowa w zdania, czułam przyjemne mrowienie
rozchodzące się od czubków moich palców po całym ciele. – Dokładnie to w tobie
lubię.
Zaśmiał się
cicho i dźwięcznie, a kiedy powoli odsunął się ode mnie, poczułam jak chłód
czerwcowego wieczora wdziera się pomiędzy nasze ciała. Nie miałam pojęcia co
się przed chwilą wydarzyło. W jednej chwili Niall gadał z kumplami, kompletnie
mnie ignorując, a w drugiej stał tak blisko mnie i szeptał mi na ucho, używając
tej swojej seksownej chrypki.
- Jesteś
strasznie mylący… - mruknęłam, starając się zamienić galaretkę w moim mózgu na
coś bardziej stałego. Niall posłał mi rozbawione spojrzenie. Zapadł zmrok i
bałam się, że moja mama będzie na mnie zła, jeśli wrócę za późno. – Nie musimy
już wracać?
- Nie musimy
nic robić, jeśli nie chcesz – mruknął, wpatrując się w nasze splecione dłonie.
Miałam wrażenie, że jego słowa miały znacznie głębsze znaczenie, niż by się
mogło wydawać.
- Chciałabym
wrócić do domu przed dwunastą – uśmiechnęłam się, kąciki ust Nialla zadrgały i
w końcu chłopak podniósł wzrok i pokiwał lekko głową.
Wrócił jeszcze
na chwilę do środka, by pożegnać się ze znajomymi, a potem poszliśmy razem w
kierunku restauracji w centrum miasta, gdzie wciąż czekał na nas zaparkowany
samochód.
- Mogę cię o
coś spytać? – popatrzyłam się na niego w nadziei, ze nie będzie na mnie zły.
Jedna sprawa nurtowała mnie już od jakiegoś czasu. Niall kiwnął głową, odrobinę
zaskoczony ale i zainteresowany. - Kim była dla ciebie Dominika?
Przez chwilę
milczał, a potem westchnął cicho i zerknął na mnie. Prowadził auto, więc
wolałam, żeby skupił się na drodze, zmusiłam się do siedzenia cicho. Cierpliwie
czekałam na jego odpowiedź.
- Dlaczego
pytasz? – odezwał się w końcu.
- Po prostu
zauważyłam jak oboje zachowywaliście się wobec siebie. Czy to twoja była
dziewczyna? – Prychnął, uśmiechając się krzywo, więc zaczęłam szybko się
tłumaczyć. – To znaczy, tylko byłam ciekawa. Bo jeśli byliście wcześniej ze
sobą, to ja naprawdę nie mam…
- Nie byliśmy
ze sobą – przerwał mi Niall wpatrując się w drogę przed sobą. – Ona… była z
moim bratem.
- Oh. – Niall
wyglądał, jakby nie chciał drążyć tego tematu, więc nie pytałam o szczegóły.
Zauważyłam jednak jak niechętnie wspomniał o swoim bracie. Jak gdyby coś się
pomiędzy nimi wydarzyło.
Jechaliśmy
przez chwilę spokojnie, aż nie wjechaliśmy na moją ulicę i z daleka rozpoznałam
dach swojego domu. Coś innego przykuło jednak moją uwagę.
Samochód.
Srebrna Toyota stała na podjeździe mojego domu. Niall też ją zauważył, bo
skomentował krótko:
- Widać macie
gości – mruknął, nie wykazując większego zainteresowania.
- Taa –
odpowiedziałam niezbyt inteligentnie. Zatrzymaliśmy się przed domem, więc
odwróciłam się w kierunku Nialla. Podprowadził mnie pod drzwi i stanął blisko
mnie, patrząc mi prosto w oczy. Uśmiechnęłam się delikatnie, widząc jego niebieskie
tęczówki. Lubiłam kiedy tak patrzył.
Zaczęłam się
zastanawiać, czy powinnam coś powiedzieć. Szczerze, nie miałam pojęcia, co mówi
się na koniec randki.
- Chyba już
sobie pójdę – powiedział powoli Niall, odsuwając się delikatnie.
- Nie. Zostań.
– Ścisnęłam mocniej jego dłoń w panice. Nie chciałam, żeby już odchodził. Pragnęłam
tylko, żebyśmy tak stali całymi godzinami. – Po co się śpieszyć?
- Jude… -
Niall opuścił głowę, jak gdyby szukał odpowiednich słów. – Moglibyśmy już teraz
być w połowie drogi do mojego mieszkania. Moglibyśmy już nawet leżeć w moim
łóżku, albo siedzieć na tyłach tego samochodu – wskazał pośpiesznie na auto,
stojące na podjeździe – Przyrzekam ci, że robię wszystko żeby się nie śpieszyć,
bo wiem, że ty tego nie chcesz…
Uświadomiłam
sobie, że wstrzymuję oddech. Nie miałam pojęcia dlaczego jego słowa tak na mnie
działały. Może sam fakt, że ktoś otwarcie przyznaje się, że go pociągam tak
bardzo mnie obezwładniał, albo może to dlatego, że Niall robił coś ze względu
na mnie? Może Niall właśnie w taki sposób pokazywał, że mu na kimś zależy? Nie
śpiesząc się.
Kiedy patrzę
na to wszystko z perspektywy czasu, wydaję mi się, że to właśnie był ten
moment, w którym powoli zaczęłam zakochiwać się w Niallu Jamesie Horanie.
_____________________________________________
To chyba dobry moment, żeby zadać to pytanie:
Czy chcecie sceny 18+ ??
Bo jeśli tak, to chyba muszę ponownie zajrzeć do biblii wszystkich erotyków (czyt. "Pięćdziesiąt Twarzy Greya")
Jeśli chcesz być powiadamiany/a o nowych rozdziałach, zostaw komentarz w zakładce "Informowani" :)
Pierwsza :p Rozdział świetny, choć trochę nudnawy ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego 'nudnawy" i co mogłoby sprawić, że byłby mniej 'nudnawy'?
UsuńNaprawdę komentarz będzie znacznie bardziej pomocy, jeśli dowiem się odpowiedzi na te pytania :)
BOSKI *_*
OdpowiedzUsuńale słodko. *.* ostatnie zdanie jest piękne. :) nie wiem dlaczego. ma w sobie taką.. magię!
OdpowiedzUsuńscena 18+? wolałabym jej uniknąć bo one paczą mi mózg i później nie śpię przez pół nocy dręczona koszmarami. ale jako Twoja wierna fanka jestem gotowa przeczytać nawet taką scenę. :D ale nie za szybko ta scena? :( a zresztą, nieważne. :D rozdział przecudowny. nawet nie wiesz jaką niecierpliwością na niego czekałam. ^^
super <3
OdpowiedzUsuńCzekam nn!
OdpowiedzUsuńAle zajebiste! Fajne jest gdy Niall jest taki romantyczny i zły jednocześnie!! Love This Blog !
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się z pierwszą osobą. Rozdział nie jest nudnawy, po prostu pokazuje Nialla z innej strony i to jest świetne. I ostatni moment, oh Niall *.*to znak, że Jude nie jest dla ciebie dziewczyną, jest niesamowitą dziewczyną.co do +18 nie wiem, czasami zdaje mi się, że te fragmenty są zbędę, wszędzie po prostu wszędzie już są. Lepiej opisać to w sposób bardziej ponad te wszystkie zwykłe erotyczne sceny. To moje zdanie. Nic, Dziękuje za ten rozdział! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! :)x
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny! O Bosh! Kocham Cię! Nie mogę się doczekać ! A co do sceny 18+ to może tak za 3-4 rozdziały? nwm !
OdpowiedzUsuńNie mówię przecież, że te sceny będą już w następnym rozdziale, czy coś. Po prostu pytam się, co o nich myślicie. Nie wyobrażajcie sobie, że nagle Jude i Niall rzucą się na siebie przed gankiem jej własnego domu :D
UsuńJasne, że ich związek musi jeszcze dojrzeć. Chcę, żeby oboje brali to na poważnie zanim zdecydują się spędzić noc ze sobą. Więc chill, 3-4 rozdziały to za mało czasu nawet dla mnie... :P
Kiedy Next? + Nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńZajebisty! Dobrze, że zastanawiasz się nad sceną 18+ ! Zajebiście Ci wyszło i cóż dodać, chyba tylko zostało pogratulować talentu! + Talent to Ty masz!
OdpowiedzUsuńAjajajaj! CUDOWNY! Nic dodać, nic ująć! Choć czyję mały niedosyt... ale i tak uwielbiam tego bloga! Trzymaj się! xx
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny??
OdpowiedzUsuńZagubiłam twojego bloga, ag dy już go znalazłam z uśmiechem zobaczyłam nowe rozdziały. Od razu zabrałam się do czytania, rzucając w kąt moje zamiary uczenia się do sprawdzaniu. W końcu trzeba mieć priorytety, racja? :D
OdpowiedzUsuńBoże... jak ja kocham te relacje między Jude a Niall'em. Bardzo fajnie wykreowałaś postać chłopaka - niby Bad Boy, a jednak uczuciowy i taki kochany. Ta scena, gdy in łapie jej rękę i kładzie na swojej nodze. To było takie zajebiste! Serio. Zabawne, a jednak nadal... eh, nieważne. Zaraz się niepotrzebnie rozmarzę.
Z niecierpliwością czekam na nexta. Byłabym wdzięczna, gdybyś mnie o nim poinformowała.
Pozdrawiam - R.
W wolnej chwili zapraszam do siebie : http://desires-ff.blogspot.com/
a sceny +18 zdecydowanie tak!
UsuńNa początku miałam nie zostawiać po sobie śladu, być takim cichym czytelnikiem (jakim zazwyczaj jestem), ale pomyślałam sobie, że skoro już tu jestem i przeczytałam wszystkie rozdziały, to pasowałoby poinformować Cię, że zyskałaś nowego wielbiciela ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze co mnie zauroczyło, gdy znalazłam się na Twoim blogu to szablon. Zdjęcie po lewej stronie ostatecznie zadecydowało o tym, że muszę przeczytać to opowiadanie. I zaczęłam, choć początkowo byłam sceptycznie nastawiona. Myślałam, że to będzie kolejna historia pisana przez Directionerkę, która nie ma zielonego pojęcia o pisaniu, a robi to tylko dlatego, że aktualnie jest taka moda. Chwała Bogu, że się myliłam. To opowiadanie jest cudowne, jak zaczęłam je czytać, to nie mogłam się oderwać. Masz lekki i prosty styl pisania, co zdecydowanie jest plusem :) Niall i Jude awww ile ja bym dała by ta historia była prawdziwa i żebym to ja była na miejscu głównej bohaterki. ( God brzmię jak jakiś psychol..) Btw blog jest cudowny, fenomenalny, niesamowity... Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział :)
Ps. Wybacz za tę paplaninę bez ładu i składu, nie umiem pisać komentarzy ;c
CUDOWNE *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do czytania, komentowania i obserwowania mojego bloga:
http://never-say-goodbye-baby.blogspot.com/
Ja czekam na NET! :'(
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział :) co do scen +18 to byłoby fajnie :)
OdpowiedzUsuńHalo! Kiedy kolejny?!!
OdpowiedzUsuńHalo! Jak się napisze?!!
UsuńA tak serio, to nie wiem. Mam napisany jakiś akapit dopiero... ;__;
Florenss, skoro nie posiadam bloga to w jaki inny sposób mogłabyś mnie ingormować o rozdziałach? :)
OdpowiedzUsuńRodział genialny. :)
Jak dla mnie scena +18 byłaby odpowiednia w tym momencie. Bardzo mi się podobają te fragmenty i chętnie bym przeczytała taki w twoim opowiadaniu. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale się taki pojawi! Byłabym szczęśliwa ;D Czyli nie musiałam czekać na 14 rozdział ;) Co mnie bardzo cieszy! Ale teraz niestety muszę być cierpliwa, aż pojawi się 15 ;* Życzę weny i pozdrawiam ^.^
OdpowiedzUsuńChociaż oczywiście jeśli rozdział z sceną +18 się w 15 nie pojawi, nie zdziwi mnie to, ponieważ dziewczyny wyżej miały rację, że to może być za szybko, ale mimo to będę go niecierpliwie oczekiwała ♥
Usuń