sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział czternasty. Randka cz. II



Po godzinie wyszliśmy z restauracji i ku mojemu zdziwieniu Niall nie skierował się w stronę samochodu, ale wziął moją dłoń i pociągnął mnie za sobą w dół ulicy.
- Gdzie idziemy?
- Niespodzianka. Za chwilę dowiesz się, dlaczego pytałem się ciebie o ulubiony typ muzyki…
Popatrzyłam na niego zaciekawiona, ale nie odezwałam się ani słowem. Wydawał się być podekscytowany niespodzianką, którą dla mnie przygotował, więc po prostu dałam się zaprowadzić do miejsca, o którym wcześniej nawet nie słyszałam.
- Jak udało ci się zarezerwować stolik w tamtej restauracji? – zapytałam, idąc tuż obok niego.
- Suzanne odstąpiła nam swoją rezerwację.
- Oh. Suzanne? – Popatrzyłam na niego, zaskoczona.
- Louis ją trochę namówił. – Niall uśmiechnął się pod nosem.
Skręciliśmy kilka razy aż znaleźliśmy się w kompletnie obcej mi okolicy, otaczały nas stare bloki i kilka odrestaurowanych kamienic. W piwnicy jednej z nich znajdował się mały pub. Na pierwszy rzut oka nie wyglądał zbyt przytulnie i, szczerze, sama nigdy nie zdecydowałabym się, by tutaj wstąpić, ale Niall najwidoczniej nie miał żadnych obaw. Poprowadził mnie w dół, obskurnymi schodami, aż doszliśmy do wąskiego korytarza ze ścianami obklejonymi starymi plakatami z koncertów.
- Wiem, że tutaj wygląda to strasznie, ale w środku jest całkiem fajne – powiedział Niall, błędnie odczytując moją minę. Rozglądałam się po pomieszczeniu z niemym zachwytem, skupiając się na każdym szczególe. Miejsce kojarzyło mi się ze starymi filmami o nastolatkach z epoki narodzin punku. Wyobrażałam sobie, że właśnie w takich piwnicach grupki buntowników zbierały się, by rwać struny i eksperymentować z muzyką.
- To ma duszę – wyszeptałam i wlepiłam wzrok w podłogę, gdy uświadomiłam sobie, że wymówiłam swoje myśli na głos. Niall ścisnął mocniej moją dłoń i przepuścił mnie w drzwiach do kolejnego pomieszczenia.
Mała, kwadratowa salka z niewielkim podestem naprzeciwko wejścia. Przed nim stały okrągłe stoliki i krzesła rozmieszczone po pomieszczeniu w kompletnym nieładzie, jakby ktoś dopiero co ukradł kilka z nich z pobliskiej szkoły i pospiesznie zostawił je gdzie popadło. Nie mam pojęcia dlaczego tak bardzo podobało mi się to wszystko, co widziałam, ale czułam, że nie łatwo będzie mi opuścić to miejsce.
Kilka stolików było już zajętych. Myślałam, że w takim miejscu spotkam tylko ubranych na czarno, podejrzanych typów, ale znajdowały się tu wszystkie rodzaje osobowości. Większość osób nie różniła się jednak strojem od uczniów z mojej szkoły.
Usiedliśmy przy jednym ze stolików bliżej podestu, który, jak się domyślałam, robił za scenę podczas małych koncertów. Nie mogłam powstrzymać się, przed wyrażeniem swoich myśli na głos.
- To miejsce jest cudowne! Jak je znalazłeś? – Nie zauważyłam nawet, że Niall zrobił się lekko rozkojarzony, więc musiałam powtórzyć pytanie kilka razy, zanim w końcu skupił na mniej spojrzenie.
- Dorabiałem tu sobie jako dzieciak… - powiedział wzruszając ramionami. – Mieszkałem w bloku niedaleko stąd i chciałem być niezależny. Teraz to miejsce należy do mojego przyjaciela, wiesz? Ma dzisiaj zagrać coś ze swoim zespołem.
- Oh, naprawdę? Świetnie – skomentowałam pełna entuzjazmu.
- Nie masz nic przeciwko, że przyjdzie tu też kilku moich znajomych? – zapytał, ściskając moją dłoń pod stolikiem. Zawahałam się przez chwilę. Czy to oznaczało, ze Niall będzie mnie przedstawiał komuś?
Przygryzłam dolną wargę.
- To tylko kilka osób, polubisz ich – powiedział, sięgając dłonią do moich ust i uwalniając moją dolną wargę jak gdyby nigdy nic. Uśmiechnęłam się nieśmiało, speszona jego zachowaniem.
- W porządku – kiwnęłam powoli głową.
Więc ta kameralna część randki właśnie się skończyła. Poczułam nutę zawodu w sercu, ale nie miałam zbyt wiele czasu, by nad tym rozmyślać, bo do sali właśnie weszło kilka nowych osób i Niall odwrócił się z uśmiechem, by do nich pomachać. Zerknęłam na nich i zobaczyłam wysokiego, krótko ściętego chłopaka z odrobinę niższą brunetką, trzymających się za ręce i szczupłego mulata, którego kojarzyłam z wyścigów. To on rozmawiał o zakładzie Nialla i Louisa.
Odetchnęłam głęboko, starając się wyrzucić z myśli to wspomnienie.
Trójka podeszła do nas i przystawiła sobie krzesła dla siebie koło naszego stolika. Niall przedstawił mnie nieznajomym. Mulat miał na imię Zayn, drugi chłopak Liam, a jego dziewczyna przedstawiła się jako Dominika, uśmiechając się od ucha do ucha w moją stronę.
- Harry już jest? – zapytał Liam, patrząc się na Nialla.
- Nie wiem, nie widziałem go jeszcze. Może przygotowuję się do koncertu?
- Lepiej pójdę go poszukać. – Liam wstał i wyszedł z pomieszczenia rozglądając się na boki. Chciałam posłać Niallowi pytające spojrzenie, ale Dominika uprzedziła moje myśli.
- Liam i Harry grają razem w zespole – wytłumaczyła mi, pochylając się nade mną, gdy Niall szeptał coś do Zayna.
- Oh.
- Niall kiedyś też grał, ale najwidoczniej łamanie prawa bawi go znacznie bardziej od grania na gitarze… - Dominika specjalnie podniosła głos, zwracając na siebie uwagę Nialla. Blondyn posłał jej ostrzegawcze spojrzenie.
- Po prostu nie mogłem już się tutaj pokazywać tak często jak kiedyś – bronił się Niall. Przyglądałam się im w konsternacji, niewiele rozumiejąc. Chłopak nigdy wcześniej nie wspominał mi, że umie grać na gitarze.
- Grałeś? – Zdziwienie w moim głosie przykuło jego uwagę.
- Trochę…
- W liceum przychodzili tu co tydzień i zbierali napiwki od całego osiedla – przerwała mu Dominika. Niall przekręcił oczami. Relacja między nimi była… dziwna. Niall zachowywał rezerwę, a jednocześnie nie chciał kompletnie ignorować dziewczyny.
Nagle dotarło do mnie, co powiedziała Dominika. Na początku myślałam, że kiedy Niall powiedział, że „Dorabiał tu sobie” mówił o byciu kelnerem, ale teraz zrozumiałam, że chodziło mu o granie w zespole. Dlaczego nie chciał mi tego powiedzieć wprost?
Do pomieszczenia wszedł Liam, a za nim wysoki, szczupły chłopak o kręconych włosach, którego również kojarzyłam z wyścigów. Domyśliłam się, ze to musiał być Harry.
Uśmiechnęli się do Nialla i weszli na podest przed nami. Harry trzymał w rękach gitarę, a Liam ustawiał powoli stojak na mikrofon. W międzyczasie jeszcze jeden chłopak zaczął donosić perkusję. Czułam się coraz bardziej podekscytowana na myśl o koncercie.
- Jaką muzykę grają? – zapytałam Nialla, pochylając się lekko nad nim.
- Indie rock… jak im się uda – zaśmiał się i puścił mi oczko, popatrzyłam na niego rozbawiona i przez chwilę zapomniałam, ze koło nas siedzą jeszcze inni ludzie. Myślałam, że Niall będzie chciał mnie pocałować, ale zamiast tego cmoknął mnie w czubek nosa i odsunął się szybko. Odwróciłam spojrzenie, lekko skonsternowana, i zauważyłam, że Dominika mi się przygląda, uśmiechając się przepraszająco. Zignorowałam ją, zbyt skupiona na dziwnym zachowaniu Nialla. To nie było w jego stylu.
Chłopaki na scenie zaczęli grać pierwszą piosenkę, do której śpiewali Harry i Liam. Podobało mi się, chociaż nigdy wcześniej nie słyszałam ani jednego kawałka w takim stylu. Koncert trwał niecałe pół godziny, a potem chłopaki dosiedli się do nas i ktoś puścił muzykę z głośników przy barze.
Przez chwilę poczułam się ignorowana, bo chociaż Niall wciąż trzymał moją rękę pod stołem, nie zwracał się do mnie tak często jak do innych. Szczerze powiedziawszy, w ogóle się do mnie nie zwracał. Po prostu był zajęty rozmową z przyjaciółmi.
Pocieszała mnie tylko myśl, że Dominika też nienajlepiej się bawi, siedząc obok chłopaków. Posłała mi rozbawione spojrzenie, gdy za którymś razem Liam zignorował jej pytanie. Widocznie była przyzwyczajona do takiego zachowania.
- Nic nie odciągnie ich od rozmowy jak już się spotkają – westchnęła i przekręciła oczami. Zaśmiałam się cicho i ścisnęłam mocniej dłoń Nialla, ‘przypadkiem’ ocierając się o jego biodro. Rzeczywiście. Nie podziałało. – Kiedyś razem grali, a teraz w większości chodzą swoimi drogami, więc wykorzystują każdą okazję, by się nagadać – wytłumaczyła mi.
- A ty? Jak się tu wkręciłaś? – zapytałam, starając się brzmieć na mniej zaciekawioną niż w rzeczywistości byłam.
- Mieszkałam w bloku naprzeciwko, więc praktycznie co sobotę wpadałam tutaj, żeby posłuchać jak grają – powiedziała zadowolona. Jej oczy zamieniały się w dwie, cienkie kreseczki, kiedy się uśmiechała. – W końcu odważyłam się, żeby podejść i się przedstawić. I tak to się zaczęło.
Pokiwałam głową ze zrozumieniem. Dominika wydawała się sympatyczna, chociaż czasami jej poczucie humoru wprawiało mnie w zakłopotanie.
- Chcesz wyjść na chwilę? – Po plecach przeszedł mi dreszcz, gdy Niall niespodziewanie pochylił się nade mną i zadał pytanie. Kiwnęłam głową bez słowa i dałam się zaprowadzić na zewnątrz. Powoli zaczynało się ściemniać.
- Więc?
- Co „więc”? – Nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Jak ci się podobało? – zapytał Niall z uśmiechem. Odetchnęłam.
- Chłopaki grali całkiem nieźle.
- Więc wolisz gitarzystów czy motocyklistów? – Niall zbliżył się do mnie z zadziornym uśmieszkiem.
- Wolę ciebie. – Ugryzłam się w język, ale było już za późno. Niall wyraźnie usłyszał moje słowa i nie było już siły na tej ziemi, która mogłaby to wymazać z jego pamięci. Oficjalnie przykleiłam sobie na plecach karteczkę „Napalona i zdesperowana”.
A może nie było aż tak źle? Niall uśmiechał się szeroko, jakby podobało mu się to co mówię.
- To w tobie lubię, wiesz? – Był już tak blisko, że nasze klatki piersiowe idealnie się ze sobą stykały.
- Co?
Robiłam się czerwona jak burak i z całych sił starałam się to powstrzymać.
- Zawsze mówisz od razu co myślisz – powiedział Niall pochylając się nad moim uchem. – Czasami widzę, jak potem uciekasz wzrokiem, bo jesteś zażenowana, ale wiesz? Uważam, że to naprawdę słodkie.
Kompletnie osłupiałam i nie wiedziałam co powiedzieć, więc po prostu stałam i patrzyłam przed siebie z uchylonymi ustami, kiedy Niall szeptał mi do ucha.
- Czasami kompletnie nie rozumiem, jak możesz być taka nieśmiała – mruczał dalej i chociaż trudno było mi połączyć jego słowa w zdania, czułam przyjemne mrowienie rozchodzące się od czubków moich palców po całym ciele. – Dokładnie to w tobie lubię.
Zaśmiał się cicho i dźwięcznie, a kiedy powoli odsunął się ode mnie, poczułam jak chłód czerwcowego wieczora wdziera się pomiędzy nasze ciała. Nie miałam pojęcia co się przed chwilą wydarzyło. W jednej chwili Niall gadał z kumplami, kompletnie mnie ignorując, a w drugiej stał tak blisko mnie i szeptał mi na ucho, używając tej swojej seksownej chrypki.
- Jesteś strasznie mylący… - mruknęłam, starając się zamienić galaretkę w moim mózgu na coś bardziej stałego. Niall posłał mi rozbawione spojrzenie. Zapadł zmrok i bałam się, że moja mama będzie na mnie zła, jeśli wrócę za późno. – Nie musimy już wracać?
- Nie musimy nic robić, jeśli nie chcesz – mruknął, wpatrując się w nasze splecione dłonie. Miałam wrażenie, że jego słowa miały znacznie głębsze znaczenie, niż by się mogło wydawać.
- Chciałabym wrócić do domu przed dwunastą – uśmiechnęłam się, kąciki ust Nialla zadrgały i w końcu chłopak podniósł wzrok i pokiwał lekko głową.
Wrócił jeszcze na chwilę do środka, by pożegnać się ze znajomymi, a potem poszliśmy razem w kierunku restauracji w centrum miasta, gdzie wciąż czekał na nas zaparkowany samochód.
- Mogę cię o coś spytać? – popatrzyłam się na niego w nadziei, ze nie będzie na mnie zły. Jedna sprawa nurtowała mnie już od jakiegoś czasu. Niall kiwnął głową, odrobinę zaskoczony ale i zainteresowany. - Kim była dla ciebie Dominika?
Przez chwilę milczał, a potem westchnął cicho i zerknął na mnie. Prowadził auto, więc wolałam, żeby skupił się na drodze, zmusiłam się do siedzenia cicho. Cierpliwie czekałam na jego odpowiedź.
- Dlaczego pytasz? – odezwał się w końcu.
- Po prostu zauważyłam jak oboje zachowywaliście się wobec siebie. Czy to twoja była dziewczyna? – Prychnął, uśmiechając się krzywo, więc zaczęłam szybko się tłumaczyć. – To znaczy, tylko byłam ciekawa. Bo jeśli byliście wcześniej ze sobą, to ja naprawdę nie mam…
- Nie byliśmy ze sobą – przerwał mi Niall wpatrując się w drogę przed sobą. – Ona… była z moim bratem.
- Oh. – Niall wyglądał, jakby nie chciał drążyć tego tematu, więc nie pytałam o szczegóły. Zauważyłam jednak jak niechętnie wspomniał o swoim bracie. Jak gdyby coś się pomiędzy nimi wydarzyło.
Jechaliśmy przez chwilę spokojnie, aż nie wjechaliśmy na moją ulicę i z daleka rozpoznałam dach swojego domu. Coś innego przykuło jednak moją uwagę.
Samochód. Srebrna Toyota stała na podjeździe mojego domu. Niall też ją zauważył, bo skomentował krótko:
- Widać macie gości – mruknął, nie wykazując większego zainteresowania.
- Taa – odpowiedziałam niezbyt inteligentnie. Zatrzymaliśmy się przed domem, więc odwróciłam się w kierunku Nialla. Podprowadził mnie pod drzwi i stanął blisko mnie, patrząc mi prosto w oczy. Uśmiechnęłam się delikatnie, widząc jego niebieskie tęczówki. Lubiłam kiedy tak patrzył.
Zaczęłam się zastanawiać, czy powinnam coś powiedzieć. Szczerze, nie miałam pojęcia, co mówi się na koniec randki.
- Chyba już sobie pójdę – powiedział powoli Niall, odsuwając się delikatnie.
- Nie. Zostań. – Ścisnęłam mocniej jego dłoń w panice. Nie chciałam, żeby już odchodził. Pragnęłam tylko, żebyśmy tak stali całymi godzinami. – Po co się śpieszyć?
- Jude… - Niall opuścił głowę, jak gdyby szukał odpowiednich słów. – Moglibyśmy już teraz być w połowie drogi do mojego mieszkania. Moglibyśmy już nawet leżeć w moim łóżku, albo siedzieć na tyłach tego samochodu – wskazał pośpiesznie na auto, stojące na podjeździe – Przyrzekam ci, że robię wszystko żeby się nie śpieszyć, bo wiem, że ty tego nie chcesz…
Uświadomiłam sobie, że wstrzymuję oddech. Nie miałam pojęcia dlaczego jego słowa tak na mnie działały. Może sam fakt, że ktoś otwarcie przyznaje się, że go pociągam tak bardzo mnie obezwładniał, albo może to dlatego, że Niall robił coś ze względu na mnie? Może Niall właśnie w taki sposób pokazywał, że mu na kimś zależy? Nie śpiesząc się.
Kiedy patrzę na to wszystko z perspektywy czasu, wydaję mi się, że to właśnie był ten moment, w którym powoli zaczęłam zakochiwać się w Niallu Jamesie Horanie. 

_____________________________________________

To chyba dobry moment, żeby zadać to pytanie:
Czy chcecie sceny 18+ ??
Bo jeśli tak, to chyba muszę ponownie zajrzeć do biblii wszystkich erotyków (czyt. "Pięćdziesiąt Twarzy Greya")

Jeśli chcesz być powiadamiany/a o nowych rozdziałach, zostaw komentarz w zakładce "Informowani" :)

26 komentarzy:

  1. Pierwsza :p Rozdział świetny, choć trochę nudnawy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego 'nudnawy" i co mogłoby sprawić, że byłby mniej 'nudnawy'?
      Naprawdę komentarz będzie znacznie bardziej pomocy, jeśli dowiem się odpowiedzi na te pytania :)

      Usuń
  2. ale słodko. *.* ostatnie zdanie jest piękne. :) nie wiem dlaczego. ma w sobie taką.. magię!
    scena 18+? wolałabym jej uniknąć bo one paczą mi mózg i później nie śpię przez pół nocy dręczona koszmarami. ale jako Twoja wierna fanka jestem gotowa przeczytać nawet taką scenę. :D ale nie za szybko ta scena? :( a zresztą, nieważne. :D rozdział przecudowny. nawet nie wiesz jaką niecierpliwością na niego czekałam. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale zajebiste! Fajne jest gdy Niall jest taki romantyczny i zły jednocześnie!! Love This Blog !

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zgadzam się z pierwszą osobą. Rozdział nie jest nudnawy, po prostu pokazuje Nialla z innej strony i to jest świetne. I ostatni moment, oh Niall *.*to znak, że Jude nie jest dla ciebie dziewczyną, jest niesamowitą dziewczyną.co do +18 nie wiem, czasami zdaje mi się, że te fragmenty są zbędę, wszędzie po prostu wszędzie już są. Lepiej opisać to w sposób bardziej ponad te wszystkie zwykłe erotyczne sceny. To moje zdanie. Nic, Dziękuje za ten rozdział! :)
    Czekam na kolejny! :)x

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy kolejny! O Bosh! Kocham Cię! Nie mogę się doczekać ! A co do sceny 18+ to może tak za 3-4 rozdziały? nwm !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię przecież, że te sceny będą już w następnym rozdziale, czy coś. Po prostu pytam się, co o nich myślicie. Nie wyobrażajcie sobie, że nagle Jude i Niall rzucą się na siebie przed gankiem jej własnego domu :D
      Jasne, że ich związek musi jeszcze dojrzeć. Chcę, żeby oboje brali to na poważnie zanim zdecydują się spędzić noc ze sobą. Więc chill, 3-4 rozdziały to za mało czasu nawet dla mnie... :P

      Usuń
  7. Kiedy Next? + Nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty! Dobrze, że zastanawiasz się nad sceną 18+ ! Zajebiście Ci wyszło i cóż dodać, chyba tylko zostało pogratulować talentu! + Talent to Ty masz!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ajajajaj! CUDOWNY! Nic dodać, nic ująć! Choć czyję mały niedosyt... ale i tak uwielbiam tego bloga! Trzymaj się! xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy kolejny??

    OdpowiedzUsuń
  11. Zagubiłam twojego bloga, ag dy już go znalazłam z uśmiechem zobaczyłam nowe rozdziały. Od razu zabrałam się do czytania, rzucając w kąt moje zamiary uczenia się do sprawdzaniu. W końcu trzeba mieć priorytety, racja? :D
    Boże... jak ja kocham te relacje między Jude a Niall'em. Bardzo fajnie wykreowałaś postać chłopaka - niby Bad Boy, a jednak uczuciowy i taki kochany. Ta scena, gdy in łapie jej rękę i kładzie na swojej nodze. To było takie zajebiste! Serio. Zabawne, a jednak nadal... eh, nieważne. Zaraz się niepotrzebnie rozmarzę.
    Z niecierpliwością czekam na nexta. Byłabym wdzięczna, gdybyś mnie o nim poinformowała.
    Pozdrawiam - R.
    W wolnej chwili zapraszam do siebie : http://desires-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Na początku miałam nie zostawiać po sobie śladu, być takim cichym czytelnikiem (jakim zazwyczaj jestem), ale pomyślałam sobie, że skoro już tu jestem i przeczytałam wszystkie rozdziały, to pasowałoby poinformować Cię, że zyskałaś nowego wielbiciela ;)
    Pierwsze co mnie zauroczyło, gdy znalazłam się na Twoim blogu to szablon. Zdjęcie po lewej stronie ostatecznie zadecydowało o tym, że muszę przeczytać to opowiadanie. I zaczęłam, choć początkowo byłam sceptycznie nastawiona. Myślałam, że to będzie kolejna historia pisana przez Directionerkę, która nie ma zielonego pojęcia o pisaniu, a robi to tylko dlatego, że aktualnie jest taka moda. Chwała Bogu, że się myliłam. To opowiadanie jest cudowne, jak zaczęłam je czytać, to nie mogłam się oderwać. Masz lekki i prosty styl pisania, co zdecydowanie jest plusem :) Niall i Jude awww ile ja bym dała by ta historia była prawdziwa i żebym to ja była na miejscu głównej bohaterki. ( God brzmię jak jakiś psychol..) Btw blog jest cudowny, fenomenalny, niesamowity... Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział :)
    Ps. Wybacz za tę paplaninę bez ładu i składu, nie umiem pisać komentarzy ;c

    OdpowiedzUsuń
  13. CUDOWNE *.*
    Zapraszam do czytania, komentowania i obserwowania mojego bloga:
    http://never-say-goodbye-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja czekam na NET! :'(

    OdpowiedzUsuń
  15. genialny rozdział :) co do scen +18 to byłoby fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Halo! Kiedy kolejny?!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halo! Jak się napisze?!!


      A tak serio, to nie wiem. Mam napisany jakiś akapit dopiero... ;__;

      Usuń
  17. Florenss, skoro nie posiadam bloga to w jaki inny sposób mogłabyś mnie ingormować o rozdziałach? :)
    Rodział genialny. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak dla mnie scena +18 byłaby odpowiednia w tym momencie. Bardzo mi się podobają te fragmenty i chętnie bym przeczytała taki w twoim opowiadaniu. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale się taki pojawi! Byłabym szczęśliwa ;D Czyli nie musiałam czekać na 14 rozdział ;) Co mnie bardzo cieszy! Ale teraz niestety muszę być cierpliwa, aż pojawi się 15 ;* Życzę weny i pozdrawiam ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż oczywiście jeśli rozdział z sceną +18 się w 15 nie pojawi, nie zdziwi mnie to, ponieważ dziewczyny wyżej miały rację, że to może być za szybko, ale mimo to będę go niecierpliwie oczekiwała ♥

      Usuń