Leżeliśmy na
kanapie w moim salonie całe popołudnie, oglądając sitcomy i chichocząc do
siebie, nawet, kiedy nie działo się nic śmiesznego. Sama świadomość, że Niall
znajdował się tuż obok mnie sprawiała, że miałam ochotę zachowywać się jak
bezmózga nastolatka.
Kiedy Connor
wszedł na chwilę do salonu, popatrzył się tylko na Nialla bez słowa i wrócił do
kuchni, gdzie co chwila robił sobie coś do jedzenia. Najwidoczniej nie polubił
blondyna, ale nie miałam zamiaru teraz się tym martwić. Przekręciłam tylko
oczami i wróciłam do oglądania serialu, który akurat leciał w telewizji.
Nagle komórka
Nialla zawibrowała w jego kieszeni.
- Tak? –
odebrał, wpatrując się w telewizor i leniwie jeżdżąc palcami wzdłuż mojego
ramienia. – Nie wiem… Siedzimy u Jude… Nie wiem, stary, wolałbym… - Ktoś co
chwila przerywał Niallowi, próbując najwidoczniej do czegoś go namówić, bo co
chwila słyszałam stłumione „Nie daj się prosić, stary” dochodzące z telefonu. –
Zapytam się jej i napiszę ci, okay?
Niall
westchnął i rozłączył się, zerkając na mnie niepewnie.
- Harry pyta
się, czy chcielibyśmy wpaść do niego dzisiaj wieczorem? Robi małą parapetówkę…
- No, nie
wiem… - zawahałam się. Nie znałam jeszcze dobrze znajomych Nialla, więc czułam
się niezręcznie na myśl o spędzeniu z nimi wieczoru.
- Chciałem mu
powiedzieć, że wolałbym dzisiaj posiedzieć z tobą, ale nie chciał mnie słuchać.
Powiedział, że mamy całe życie na oglądanie hiszpańskich telenoweli. – Niall
zaśmiał się, a ja nie mogłam się oprzeć i zawtórowałam mu cicho.
- W sumie to
możemy wpaść na chwilę… Ale o jedenastej muszę być w domu, okay? Mama nie może
wiedzieć, że wyszłam – uprzedziłam Nialla, a ten uśmiechnął się szeroko i
niespodziewanie pocałował mnie w czoło. Przypomniało mi się, jak babcia
całowała mnie w ten sposób, kiedy byłam mała. Urocze.
- Nie ma
sprawy. Odwiozę cię przed jedenastą.
- Nie będziesz
pić?
- Jude… -
Niall popatrzył na mnie z politowaniem. – Po ostatniej nocy mam dość
alkoholu na najbliższe trzy stulecia.
Oparłam czoło
o jego ramię, uśmiechając się do siebie i sięgając ręką, by dotknąć jego
policzka. Kciukiem natrafiłam na jego usta i poczułam, jak chłopak składa na
moim palcu delikatny pocałunek.
Chociaż od
zawsze wzdychałam do różnych chłopaków, dopiero teraz uświadomiłam sobie, że
nigdy tak naprawdę nie wyobrażałam sobie związku z nimi. Nawet, kiedy poznałam
Nialla był on tylko gościem, który jeździł na motorze i otaczał się tą aurą
seksownej tajemniczości. Wyobrażałam sobie, jak spędzamy razem czas, ale nigdy
nie wyobrażałam sobie nas jako… cóż, jako Nas.
Teraz, kiedy
doświadczyłam już dotyku Nialla, jego pocałunków, delikatności i gwałtowności,
obraz w mojej głowie powoli nabierał kształtów. Nagle związek z tym niewiele
wyższym ode mnie blondynem stał się realny, a ta świadomość wręcz przytłaczała
mnie swoją intensywnością. Niall Horan mógł być mój. Może już nawet był mój…
- Niall,
jesteś mój? – zapytałam jak gdyby nigdy nic. W razie czego postanowiłam udawać,
że nic nie powiedziałam, a chłopak zwyczajnie się przesłyszał. Niall jednak
spojrzał na mnie z powagą i zamilkł, myśląc nad odpowiedzią.
- Jeśli
właśnie próbujesz mi zasugerować, że powinniśmy zmienić status na facebooku, to
chyba się obrażę… - Zmarszczył dziecinnie brwi i posłał mi gniewne spojrzenie,
ale nie potrafił długo utrzymać tej miny i zaraz uśmiechnął się szeroko, kiedy
zobaczył, że udało mu się mnie rozbawić. – Dlaczego pytasz?
- Nie wiem… -
wzruszyłam ramionami. – Tak jakoś. Czy to dziwne pytanie? – odwróciłam głowę w
jego stronę. Był to niebezpieczny ruch, ponieważ jego usta znajdowały się teraz
zaledwie kilka centymetrów od moich, a takie sytuacje zazwyczaj kończyły się
kompletnym zakończeniem rozmowy i przejściem do bardziej przyziemnych, a
zarazem przyjemniejszych rzeczy.
- Trochę.
Chociaż… Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym. Nigdy nikt mnie o to nie
pytał, ale wydaje mi się, że takie rzeczy po prostu wyczuwasz, prawda?
- Uważasz, że
ja jestem twoja?
- Tak –
odpowiedział bez wahania. – I jeśli ktokolwiek próbowałby mi wmówić coś innego,
chyba musiałby pogadać z tymi chłopcami…
Niall zgiął
rękę w łokciu i napiął mięśnie, pokazując mi nieźle wyrzeźbione ramię.
Zaśmiałam się
i pokiwałam głową z uznaniem.
- Więc jesteś
mój, tak? – uśmiechnęłam się i zerknęłam na niego z dołu.
- Nie wiem, ty
mi powiedź. Jestem twój? – Widziałam rozbawienie igrające w kącikach jego ust,
a zarazem niesamowitą powagę odmalowującą się w jego oczach.
- Jesteś mój.
Odważyłam się
zrobić coś, o czym wcześniej nawet nie śniłam i usiadłam okrakiem na kolanach
Nialla, pochylając się nad jego głową i stykając nasze czoła ze sobą. W ten
sposób po raz pierwszy byłam od niego wyższa, a blondyn musiał unieść głowę do
góry, by nie przerwać kontaktu wzrokowego. Widziałam po jego minie, że był
pozytywnie zaskoczony. Zaśmiał się i położył dłonie po obu stronach mojej
talii, po czym poruszył się lekko, by było mu wygodniej.
Wzięłam jego
twarz w swoje dłonie i pocałowałam go intensywnie, przypominając sobie, by nie
zapomnieć oddychać. Serce biło mi jak szalone, ale przez cienki materiał
naszych ubrań czułam, że Niall również tak reaguje. Odwzajemnił pocałunek.
Widziałam, jak podoba mu się, że przejęłam kontrolę, a ja powoli odnajdywałam
się w tej kompletnie nowej dla mnie roli.
Złożyłam kilka
drobnych pocałunków wzdłuż linii jego żuchwy, czując jego przyspieszony oddech
na swojej szyi i dekolcie. Powoli dotarłam do ucha i delikatnie przygryzłam na
nim skórę. Niall syknął, więc gwałtownie oderwałam się od niego spanikowana.
- Przepraszam!
- Nie. To było
świetne… - zaśmiał się, chociaż nie patrzył mi w oczy. Patrzył się na swoje
kroczę i na moją rękę, spoczywającą dokładnie na wybrzuszeniu w okolicach
rozporka. Zabrałam dłoń, zastanawiając się, w którym momencie moje ciało
przejęło kontrole nad moim mózgiem i postanowiło pomacać Irlandczyka.
Niall zacisnął
wargi i złapał moją dłoń, kręcąc głową i patrząc na mnie z pobłażaniem, po czym
przyłożył ją ponownie do swojego krocza i pocałował mnie mocno w usta.
Prowadził moją dłoń i chociaż przez materiał dżinsów nie mogłam za wiele
wyczuć, widziałam po jego wyrazie twarzy i zamkniętych powiekach, że on odczuwał
to znacznie intensywniej.
W końcu puścił
moją dłoń, a ja przejęłam inicjatywę i sama zaczęłam go dotykać w sposób, który
wcześniej mi pokazywał. Jęknął cicho podczas, gdy mnie całował, a było to
uczucie zarazem niezręczne, jak i pełne satysfakcji, ponieważ wiedziałam, że to
ja wywołuję wszystkie jego reakcję.
Ostatecznie ponownie
złapał moje dłonie i przycisnął je do swoich ust.
- Jude, jesteś
najlepszym ryzykiem, jakie kiedykolwiek podjąłem – wyszeptał z zamkniętymi oczami i czołem
opartym o moje. – I najlepszą nagrodą.
- Wiem –
wydyszałam, starając się unormować oddech. Chciałam zachowywać się teraz jak
typowa, seksowna dziewczyna z amerykańskiego filmu, ale całe moje ciało było
wyczerpane, bo ilości doznań, jakie przeżyłam w ciągu ostatnich kilkunastu
minut. Pocieszał mnie fakt, że Niall również nie potrafił uspokoić swojego
bijące z zawrotną prędkością serca.
Jednocześnie
powtarzałam w myślach słowa Nialla i rozkoszowałam się ich znaczeniem. Była to
chyba najpiękniejsza rzecz, jaką w życiu usłyszałam.
Przełożyłam
nogi na jedną stronę i, wciąż siedząc Niallowi na kolanach, oparłam się o jego
tors. Chłopak objął mnie mocno i przycisnął do siebie, wtulając twarz w moje
włosy. Czułam się, jakbyśmy właśnie skończyli uprawiać naprawdę dobry seks i
oboje odpoczywali po całym wydarzeniu. Wydawało mi się, że nie liczy się tak naprawdę,
co robiliśmy, ale jaką satysfakcja czuliśmy w tamtym momencie.
Chociaż przez
chwilę próbowaliśmy jeszcze skupić się na czymś lecącym w telewizji, po kilku
minutach Niall westchnął i poruszył się, dając mi znak, że chce wstać.
Podniosłam się z jego kolan i sama również zeszłam z kanapy. Odechciało mi się
spędzać leniwego popołudnia przed kanapą.
Poprosiłam
Nialla, by poczekał chwilę na mnie, po czym poszłam przebrać się w rzeczy,
które były jednocześnie wygodne, ale nadawały się również na domówkę, na którą
wybieraliśmy się wieczorem. W końcu zdecydowałam się na zwykłe, wąskie dżinsy i
koszulę bez rękawów w ładnym, ciemnoniebieskim odcieniu.
Przebrana
wróciłam na dół i wspólnie wyszliśmy odebrać motor spod baru. Była dopiero
piąta, więc nie śpieszyło nam się nigdzie. Pojechaliśmy na małą wycieczkę za
miasto, wstępując do McDonalda i kupując sobie po zestawie z hamburgerem i
frytkami. Nie byłam fanką solonych rzeczy, więc praktycznie całą moją porcję
spałaszował blondyn, ale nie miałam mu tego za złe.
Potem
przejechaliśmy się dookoła wszystkich osiedli otaczających miasto, a gdy
znudziło nam się podziwianie rozmazanych w pędzie budynków, wróciliśmy do
centrum, gdzie Niall zatrzymał się na chwilę.
- Gdzie Harry
robi tę domówkę? – zapytałam, zaciekawiona.
- Mieszka
niedaleko mnie, chociaż jego dzielnica jest odrobinę bardziej… odstawiona. –
mruknął Niall, szukając przez chwilę właściwego słowa. Zastanawiałam się co ma
na myśli, mówiąc ‘odstawiona’, ale postanowiłam nie dopytywać się go i
poczekać, aż sama się przekonam. Powoli niebo robiło się czerwone.
- Chcesz już
iść? – zapytał się mnie Niall, spoglądając na mnie kątem oka.
- Jak chcesz…
Przepraszam, że nie będę mogła zostać tam zbyt długo, ale nie chcę denerwować
mojej mamy.
- W porządku,
rozumiem – kiwnął głową, uśmiechając się pogodnie. Wsiedliśmy na motor, a kiedy
Niall odpalił, tradycyjnie przytuliłam się do jego pleców, by uniknąć wiatru
napierającego na moją twarz podczas jazdy.
______________________________________
Czytam - Komentuję
Zapraszam również na mojego Tumblr'a. Nie za wiele ma on wspólnego z tym blogiem, ale no... wiecie... autopromocja, czy jak to się tam nazywa :P
Zapraszam również na mojego Tumblr'a. Nie za wiele ma on wspólnego z tym blogiem, ale no... wiecie... autopromocja, czy jak to się tam nazywa :P
Uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!!!
Na prawdę świetny rozdział, nic bym nie zmieniła. Opowiadanie idzie w bardzo dobrym kierunku:) wybacz, że to tyle, co mogę Ci powiedzieć, ale nie potrafię wystawiać długich opinii
OdpowiedzUsuńświetny!!! czekam na nn <333
OdpowiedzUsuńIdealne ♡ czekam z niecierpliwością na nastepny! Uwielbiam momenty Jude i Nialla *-*
OdpowiedzUsuńJej jak romantycznie......szybko pisz next <3
OdpowiedzUsuńDziewczyno, cudownie piszesz! Świetna fabuła, niesamowite postacie, super akcja... a na dodatek bardzo fajnie opisujesz wszystkie emocje! Jedno z najlepszych fanfiction o Niallu... Dziękuję, że piszesz! Trzymaj się!~twoja wierna czytelniczka Benge
OdpowiedzUsuńŚwietny! I chyba nawet za świetny, bo za szybko zleciał!
OdpowiedzUsuńPisz następny <33
A i gdybym mogła mieć prośbę, do której oczywiście nie musisz się stosować, chodzi mi o to, ze jak zaczniesz pisać te wszystkie sceny +18 to prosiłabym cię, żebyś tylko z nimi nie przesadzała, bo wiem jak w niektórych FF bohaterzy "bzykają" się co rozdział lub nawet po kilka razy w jednym rozdziale XD Oczywiście nie musisz się to tego stosować bo to twoja historia, ty jesteś tu artystką, a ja i tak będę czytać to opowiadanie <3
Super! Masz ogromny talent ! Czekam z OGROMNĄ niecierpliwością na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńWow! Świetny na prawdę masz talent!
OdpowiedzUsuńŚWIETNYYYYY ♥ i nic więcej nie mogę z siebie wydusic :) czekam na next ♥
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńLubię w Jude to, że jest taka niewinna. Dopiero poznaje, co to znaczy być z chłopakiem i tym bardziej takim jak Niall. Jego zachowanie i po części wyrozumiałość tez mnie powala.
OdpowiedzUsuńBo przecież zawsze może powiedzieć "wyskakuj z ciuszków mała", co jest kompletnie nie w jego stylu, przy niej.
Mam jakoś mieszane uczucia, co do tej imprezy u Harry'ego. Trochę za cukierkowo ostatnio (nie, żeby mi to przeszkadzało!) i pewnie coś ktoś powie za dużo. Tak mi się wydaje.
Zapraszam też, na nowy rozdział i zwiastun do siebie.
Pozdrawiam i dobranoc :)
Cudownie, ale faktycznie zbyt kolorowo ;)
OdpowiedzUsuńpo prostu kocham!!! super rozdział zapraszam na mojego blaga http://littlefashiondirection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział <333
Zamiast dokańczać, dzisiejszy punkt jaki sobie wyznaczyłam w pracy maturalnej postanowiłam przeczytać twój rozdział YAY, po prostu brawa dla mnie jestem mistrzem nieuczenia się, ale nie ważne.
OdpowiedzUsuńWszystko słodko pięknie, nie żeby mi to przeszkadzało bo wcale. Uwielbiam Niallera i Jude w takiej relacji, ale nie pogardziłabym, gdyby na domówce u Harry'ego wydarzyło się coś interesującego, a nawet bardzo. Czekam, na kolejny <3 :)
Jude i Niall to zdecydowanie moja ulubiona para ze wszystkich opowiadań, jakie obecnie czytam. Oni są tak słodcy i tak uroczy, że aż nie mogę tego przeżyć i jedyne, co czuję kiedy czytam twoje rozdziały, to jedna, wielka zazdrość! Jude to naprawdę wielka szczęściara, że może przesiadywać na kanapie wraz z Horanem, przytulać się do niego, całować i... robić inne rzeczy.
OdpowiedzUsuńA co do imprezy u Harry'ego, to oczywiście zastanawiam się, czy zdarzy się tam coś, co mną wzburzy, chociaż jeśli mam być szczera, to mam cichutką nadzieję, że nie. Takie sielankowe życie naprawdę mi się podoba. No i sama jestem ciekawa, co oznacza ta "odstawiona" dzielnica i mam nadzieję, że dowiem się tego jak najszybciej.
Eh, zawsze żałuję, że czytanie twoich rozdziałów zlatuje mi tak szybko, bo potem to jest takie uczucie, że ja naprawdę potrzebuję więcej i więcej. Czekam więc z niecierpliwością na następny i dużo weny życzę kochana! x