Obudziłam się
zgrzana pod kołdrą i przyciśnięta do materaca przez ramię Nialla. Poruszyłam
się ostrożnie, by wyplątać przynajmniej z gorącej pościeli, ale gdy tylko
chłopak to poczuł, od razu otworzył zaspane oczy i spojrzał na mnie z uwagą. Na
jego ustach gościł błogi uśmiech.
- Hm –
wypuścił powietrze nosem, nie przestając się uśmiechać. – Myślałem, że to tylko
mi się śniło.
- A jednak… -
odparłam gorzko i przekręciłam się na plecy. Niall wciąż trzymał ramię
przerzucone nad moim brzuchem i nic nie wskazywało na to, żeby zamierzał je
stamtąd zabrać.
Pocałował mnie
w policzek i na chwilę serce mi zmiękło. Trudno było gniewać się na Nialla,
kiedy miał tak dobry humor. Odwróciłam głowę w jego stronę i delikatnie
musnęłam ustami jego wargi, po czym schowałam głowę we wgłębieniu pod jego
obojczykiem i zamknęłam na chwilę oczy. Otoczył mnie ramionami, zamykając w
ciepłym, bezpiecznym uścisku.
- Jesteś
głodna? – zapytał nagle Niall. Mruknęłam coś niezrozumiałego w odpowiedzi, nie
ruszając się z miejsca. Nie chciałam by teraz odchodził. Było mi tak wygodnie,
kiedy chowałam przy jego klatce piersiowej.
W końcu jednak
Niall odsunął się delikatnie ode mnie i wstał z łóżka. Popatrzyłam się na niego
z wyrzutem.
- Jude,
obiecuję Ci, że możemy nie wychodzić z tego łóżka przez następne dwadzieścia
cztery godziny, tylko najpierw muszę coś zjeść, bo umieram z głodu.
Westchnęłam
ciężko i sama powoli postawiłam bose stopy na zimnej podłodze.
- I tak
niedługo będę musiała wychodzić… - mruknęłam pod nosem, zaczesując palcami
splątane włosy na tył głowy.
- Nie musisz
wychodzić – zapewnił mnie Niall. – Możesz zostać tak długo, jak zechcesz.
- Chodźmy już
lepiej przygotować coś do jedzenia.
Uśmiechnęłam
się do niego i pozwoliłam zaprowadzić się do kuchni.
Godzinę
później spacerowaliśmy między blokami, które wypełniały całą wolną przestrzeń w
tej okolicy. Osobiście uważałam to za bardzo dołujące, że w niektórych
częściach osiedla nie można nawet było zobaczyć nieba, bo zasłaniały je bloki
mieszkalne.
Niall namówił
mnie, żebym poszła z nim odebrać kluczyki od motoru od barmana. Nie śpieszyliśmy
się. Po prostu szliśmy przed siebie, rozmawiając o głupotach. W końcu jednak
Niall rozpoczął temat, którego się obawiałam.
- Jude… Ten
chłopak, który nas wczoraj odwoził…
- Oh.
Myślałam, że nie będziesz pamiętał… - szepnęłam cicho.
- Jednak nie
jest ze mną tak źle. – Niall uśmiechnął się do mnie rozbawiony i ponownie
posłał mi zaciekawione spojrzenie. – Kim był ten facet?
- To mój…
kolega z pracy.
- Kolega? –
mruknął Niall pod nosem i wbił spojrzenie w stopy, idąc przed siebie bez słowa.
Ścisnęłam mocniej jego palce, by dać mu znak, że wszystko jest w porządku. –
Nie podoba mi się on…
- Nie musi –
zaśmiałam się.
- Oj, wiesz, o
co mi chodzi! – Niall przekręcił oczami zirytowany. – Nie podoba mi się sposób,
w jaki na ciebie patrzył.
- Niall, to
tylko głupi facet. Nie musisz analizować wszystkiego co robi… - Próbowałam
jakoś zbagatelizować sprawę, ale Niall wciąż ściągał brwi w konsternacji. – Nie
podoba mi się Finn, jeśli do tego dążysz.
Niall
przyjrzał mi się uważnie. Posłałam mu szeroki uśmiech i to chyba musiało go
przekonać, bo odwzajemnił go i zaczął iść bliżej mnie, tak, że teraz nasze
ramiona stykały się ze sobą podczas chodu.
- Więc kto ci
się podoba? – zapytał zawadiacko, próbując przybrać niewinny wyraz twarzy,
chociaż nie potrafił ukryć rozbawienia, jakie kryło się w jego spojrzeniu.
- Aaa, taki
jeden głupek… Nawet nie warto o nim gadać. – Machnęłam wolną ręką, nie patrząc
się na Nialla. – A tobie ktoś się podoba? – zapytałam, robiąc najbardziej
obojętną minę, na jaką było mnie stać, chociaż moje serce prowadziło właśnie
trzecią wojnę światową w mojej piersi.
- Tak. Taka
jedna, wyjątkowa dziewczyna. – Nie mogłam się powstrzymać i w końcu zerknęłam
na Nialla z zaciekawieniem. Patrzył mi się prosto w oczy. – Uciekła dla mnie
wczoraj z domu, okłamała wszystkich swoich znajomych i tłukła się ze mną po
mieście w środku nocy tylko po to, by dostarczyć mnie żywego do domu, chociaż
udaje, że w ogóle jej nie zależy.
Zaniemówiłam.
Chwilę zajęło mi uświadomienie sobie, że patrzę się na Nialla z otwartymi ustami,
podczas gdy on z zadowoleniem obserwował moją reakcję.
- Oh, Niall… -
jęknęłam w końcu, bo jakaś wielka gula w moim gardle kompletnie odebrała mi
głos. – Nie wiedziałam…
Urwałam, nie
wiedząc jak dobrać słowa, by określić myśli, które formowały się w mojej
głowie.
- Czego nie
wiedziałaś? – dopytywał się.
- Czasami
zachowujesz się, jakby to wszystko było dla ciebie tylko zabawą. Sama nie wiem…
Nie wiedziałam, że naprawdę mnie lubisz – powiedziałam, czerwieniąc się i
spuszczając głowę.
- Jude,
uważam, że jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką spotkałem. Uwierz mi, jeszcze
nigdy nie byłem w poważnym związku, a ty sprawiasz, że to jedyne czego teraz
chcę.
Nie wiedziałam
co powiedzieć, więc po prostu zatrzymałam się i zarzuciłam mu ręce na szyję.
Poczułam jak odwzajemnia uścisk i podnosi mnie kilka centymetrów nad ziemię.
- Więc? –
zapytał, nie rozluźniając uścisku. – Co o tym myślisz?
- Myślę, że
warto spróbować – wyszeptałam mu na ucho, po czym zmusiłam się do
powstrzymywania uśmiechu, kiedy całował mnie w usta.
Odebraliśmy
kluczyki od barmana, który siedział samotnie za ladą, oglądając powtórkę meczu
w telewizji. O tej porze w pomieszczeniu nie było nikogo i chociaż przez chwilę
myśleliśmy nad zajęciem stolika w rogu i zamówieniu sobie kawy, ostatecznie
stwierdziliśmy, że takie cudowne, letnie dni powinno się spędzać na dworze.
Widziałam po Niallu, że męczy go alkohol wypity poprzedniego dnia, chociaż
chłopak z całych sił starał się tego po sobie nie pokazywać.
Szliśmy
miastem, trzymając się za ręce i chociaż robiliśmy to już parokrotnie w
przeszłości, tym razem czułam się inaczej. Tym razem w moim małym, niedojrzałym
serduszku rodziła się świadoma myśl, że może, jednak, to bardzo prawdopodobne,
chociaż jeszcze nie wiem… że zakochałam się w Niallu.
Już wcześniej
napotykałam na takie myśli w mojej głowie, chociaż zawsze odpychałam je od
siebie, by nie robić sobie złudnych nadziei, ale teraz… po tym co mi
powiedział… Nie potrafiłam nie uśmiechać się do siebie.
Zrezygnowaliśmy
na razie z jazdy powrotnej na motorze, ponieważ bałam się, że jedna noc to za
mało, by przetrawić wszystkie procenty wypite przez Nialla poprzedniego
wieczoru. Więc spacerowaliśmy sobie wszystkimi możliwymi alejkami, trzymając
się z daleka od centrum, gdzie mój ojciec prowadził restaurację. Nagle
zawibrował mój telefon.
- Oh, jakie to
miłe. Moja mama martwi się o Victorię – uśmiechnęłam się do telefonu. Dopiero
po chwili doszło do mnie, że mama nieświadomie oddała mi do dyspozycji cały
dom, aż do jej powrotu z pracy. – Jeśli chcesz, możemy teraz pójść do mnie –
zaproponowałam. – Mama i tak wraca dzisiaj późno.
Niall
uśmiechnął się do mnie szeroko i kiwnął głową.
Na szczęście z
miejsca, w którym byliśmy nie było daleko do mojego domu, więc już po paru
minutach siedzieliśmy na kanapie w moim salonie popijając wodę z lodem. W miarę
jak słońce wschodziło na niebie robiło się coraz bardziej parno.
- Moje
mieszkanie wygląda jak nora kloszarda w porównaniu do tego – mruknął Niall
ogarniając wzrokiem cały salon. Popatrzyłam na niego z politowaniem i
pokręciłam głową.
- Twoje
mieszkanie nie jest takie najgorsze. Szczerze, to bardzo mi się podoba –
powiedziałam, uśmiechając się lekko do niego. Odwzajemnił uśmiech.
Zauważyłam, że
często to robiliśmy. Większość naszych interakcji polegała na wymienianiu się
spojrzeniami lub uśmiechami. Nie narzekałam, oczywiście. Po prostu stwierdzałam
fakty.
- O czym
myślisz? – zapytał się mnie niespodziewanie. Chwilę zajęło mi uświadomienie
sobie, że od kilku minut odtwarzałam w głowie ten sam, uroczy uśmiech Nialla.
Jak gdybym nie mogła powiedzieć czegokolwiek i zobaczyć go na żywo, phi!
- O tobie –
wypaliłam, zanim zdążyłam ugryźć się w język. Niall ukazał rząd białych zębów,
prostując się na kanapie. – O twoim uśmiechu.
- Co z nim nie
tak?
- Nic, nic. Po
prostu lubię jak się uśmiechasz – mruknęłam pod nosem, nie wiedząc, czy wypada
mi mówić takie komplementy Niallowi. Może czasami byłam aż za szczera, ale z drugiej
strony, Niall już mnie taką znał, a wiec po co udawać?
- A ja lubię
się uśmiechać. – Zaśmiał się i pochylił nade mną, żeby mnie pocałować.
Zamknęłam oczy w oczekiwaniu na dotyk jego ust na moich wargach, ale nic nie
poczułam. Po sekundzie rozchyliłam delikatnie powieki, marszcząc brwi i
zerknęłam na Nialla. Pochylał się dosłownie milimetry nad moją twarzą i patrzył
na mnie uważnie. Nie wiedziałam, co takiego widział, ale wyglądał na
zafascynowanego, więc mu nie przerywałam. Zamiast tego sama zaczęłam badać jego
skórę na twarzy, jego wyraźną linię żuchwy, kości policzkowe, usta. Oczy. Miał
piękny kolor oczy.
- Co się
dzieje? – zapytałam w końcu, kiedy wydawało mi się, że tkwiliśmy w jednej
pozycji od dobrych dziesięciu minut.
- Nic. –
szepnął, nie przerywając wpatrywania się w moją twarz. – Jesteś piękna.
Dopiero wtedy
mnie pocałował. Długo i namiętnie. Nie jestem pewna ile czasu to robiliśmy.
Czas to kwestia bardzo umowna, kiedy dzielisz go z Niallem Horanem. Wiedziałam
tylko, że kiedy się ode mnie odsunął, przez dłuższą chwilę nie potrafiłam
jeszcze złapać oddechu. Każdy nerw w moim ciele drgał, gdy tylko wyczuwałam
jego ruch. Z rozbawieniem obserwowałam, jak na moim ramieniu pojawia się gęsia
skórka, kiedy Niall przesuwa po nim obuszkami swoich palców.
Nie było w tej
scenie nic romantycznego, nic seksownego. Była jednak pewna intymność, której
nie potrafiłabym opisać komuś, kto nigdy nie przeżył chwili kompletnej ciszy z
osobą, która opanowała jego myśli. Wszystko działo się tak wolno, tak
delikatnie. Jego dotyk na mojej skórze, jego oddech, jego spojrzenie.
Widziałam jak
mnie obserwuje. Wyłapuje każdą moją reakcję i uśmiecha się do siebie ledwo
zauważalnie.
W końcu
poczułam jego dłoń na mojej bluzce. Powoli podnosił ją do góry i chociaż w
moich myślach od razu pojawiła się ta paraliżująca panika, która kazała mi
zakrywać starą bliznę, postanowiłam ją zignorować. Postanowiłam ujawnić się Niallowi.
Zatrzymał
swoje palce tuż pod biustem. Nie chciałam widzieć blizny, więc skupiłam się na
obserwowaniu jego twarzy. Patrzyłam, jak przesuwa wzrokiem bo moim brzuchu,
dokładnie od pępka po lewej piersi. Chciałam wiedzieć co teraz sobie myśli.
Jakie pytania rodzą się w jego głowie. Czy boli? Czy się wstydzę? Jak to się
stało? Kiedy?
Ale zamiast
mówić, Niall przykrył swoją dłonią bliznę i spojrzał mi prosto w oczy. Nie
wiem, czego się po nim spodziewałam. Naprawdę nie wiem. Trudno więc powiedzieć,
czy mógł mnie zaskoczyć w tamtej chwili, a jednak czułam się lekko zdziwiona,
kiedy podniósł wolną dłoń i pokazał mi swój nadgarstek. Pierwszy raz
przyjrzałam mu się uważnie z tak bliska.
Niall również
miał ślad po czymś co musiała wydarzyć się nie więcej niż kilka lat temu. Jego
blizna wciąż była zaróżowiona i przypominała kształtem poskręcany kosmyk
włosów. Posłałam mu pytające spojrzenie.
- Dwa lata
temu ścigałem się i jakiś debil strącił mnie z toru. Wpadłem między kontenery
na śmieci i przypadkiem trafiłem na kilka szklanych butelek.
Spuściłam
wzrok.
- Jako dziecko
pomagałam tacie w restauracji i chciałam podać mu nóż. Biegłam z nim i
potknęłam się o jakieś rozłożone na podłodze szmaty…
Wiedziałam, że
nie muszę kończyć tej historii, żeby Niall sam domyślił się, co było dalej. Ja
pamiętam z tego jedynie dużo krwi i wycieczkę do szpitala nowym samochodem
mojego ojca. Pamiętam również, że to od tego zaczęły się problemy małżeńskie
moich rodziców.
- Wciąż
uważam, że jesteś piękna.
______________________________________
Czytam - Komentuję
Tak jakoś... nie jestem zadowolona z tego rozdziału :/
O Mój Boże...To jest cudowne <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
@neonkitty69
Ojejku jak słodko oboje sobie zaufali i wygadali <3
OdpowiedzUsuńOjejku jak słodko oboje sobie zaufali i wygadali <3
OdpowiedzUsuńA ja jestem zadowolona! :))
OdpowiedzUsuńdługoo nie dodawałaś, ale warto było czekać :3
uwieeelbiam momenty Jude i Nialla, są takie mega urocze :>
do następnego :*
(wpadnij jak masz czas :) http://climbing-the-walls-pl.blogspot.com/ )
miwlasnie bardzo sie teen rozdzial podoba <3 :)
OdpowiedzUsuń@Majka_Tomlinson
xx
Nie jesteś zadowolona? Kobieto jeden z najlepszych rozdziałów fanfiction,jaki kiedykolwiek czytałam! Romantycznie, wręcz idealnie opisanie uczucia, świetne sceny... Kocham ten blog! Jest w nim coś niezwykłego, oryginalnego, co rozróżnia go od innych! Spokojnie na poziomie Hungera czy Darka... Bardzo ładny ,,styl pisania", bardzo dokładny opis emocji, bardzo fajne postacie, super fabuła... Gratuluję Ci takie talentu! Naprawdę cudowne opowiadanie! Liczę na kolejne z niesamowite rozdziały! A teraz z niecierpliwością czekam na następny rozdział! Trzymaj się! Jesteś niesamowita! xx ~Benge
OdpowiedzUsuńCo ty gadasz? Ten rodział jest super ;) czekam na next
OdpowiedzUsuńNo nareszcie dodałaś nowy rozdział! I powiem: wow:-D z jednej strony Niall jest typem bad boy: skóra, motor i cała otoczka. A z drugiej strony: romantyczny, pomysłowy i ciepły. Oczywiscie w obu wersjach sexy ;) dzięki Ci, za wykreowanie takiego bohatera. Innego od innych.
OdpowiedzUsuńWow musisz cześciej pisać..to jest genialne... <3 :*
OdpowiedzUsuńGenialny jest ten rozdział! Mam nadzieję, że więcej będzie takich jak będą sami ;)
OdpowiedzUsuńC U D O *.*
OdpowiedzUsuńJEDNO WIELKIE GENIALNE CUDO <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńAaaaaaaa <3
OdpowiedzUsuńChcę więcej! Chcę więcej!
Zrobiło się naprawdę uroczo trzeba to przyznać. Zazdrosny Horan, wydaje się być takie suighsdfivhdfubh cudowny hahah :)
OdpowiedzUsuńIch poznanie siebie jest cudowne, kochane i brakuje słów by je opisać.
Next...next....next Musi szybko :D <3
OdpowiedzUsuńMatko rozdział cudowny *.*
OdpowiedzUsuńBłagam dodaj szybko następny <3
Fajny, oryginalny pomysł z tym opowiadaniem;) W ogóle podoba mi się styl, jakim piszesz i cała ta historia, bardzo wciąga;)) Świetny:D
OdpowiedzUsuńsuper rozdział ja chce następny!!! <333
OdpowiedzUsuń,,- Wciąz uważam ,że jesteś piękna " jakie słodkie . Awww Horan <3 <3 też tak chce!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam truskaweczka xoxo :)