niedziela, 2 marca 2014

Rozdział siedemnasty. Blizny



Obudziłam się zgrzana pod kołdrą i przyciśnięta do materaca przez ramię Nialla. Poruszyłam się ostrożnie, by wyplątać przynajmniej z gorącej pościeli, ale gdy tylko chłopak to poczuł, od razu otworzył zaspane oczy i spojrzał na mnie z uwagą. Na jego ustach gościł błogi uśmiech.
- Hm – wypuścił powietrze nosem, nie przestając się uśmiechać. – Myślałem, że to tylko mi się śniło.
- A jednak… - odparłam gorzko i przekręciłam się na plecy. Niall wciąż trzymał ramię przerzucone nad moim brzuchem i nic nie wskazywało na to, żeby zamierzał je stamtąd zabrać.
Pocałował mnie w policzek i na chwilę serce mi zmiękło. Trudno było gniewać się na Nialla, kiedy miał tak dobry humor. Odwróciłam głowę w jego stronę i delikatnie musnęłam ustami jego wargi, po czym schowałam głowę we wgłębieniu pod jego obojczykiem i zamknęłam na chwilę oczy. Otoczył mnie ramionami, zamykając w ciepłym, bezpiecznym uścisku.
- Jesteś głodna? – zapytał nagle Niall. Mruknęłam coś niezrozumiałego w odpowiedzi, nie ruszając się z miejsca. Nie chciałam by teraz odchodził. Było mi tak wygodnie, kiedy chowałam przy jego klatce piersiowej.
W końcu jednak Niall odsunął się delikatnie ode mnie i wstał z łóżka. Popatrzyłam się na niego z wyrzutem.
- Jude, obiecuję Ci, że możemy nie wychodzić z tego łóżka przez następne dwadzieścia cztery godziny, tylko najpierw muszę coś zjeść, bo umieram z głodu.
Westchnęłam ciężko i sama powoli postawiłam bose stopy na zimnej podłodze.
- I tak niedługo będę musiała wychodzić… - mruknęłam pod nosem, zaczesując palcami splątane włosy na tył głowy.
- Nie musisz wychodzić – zapewnił mnie Niall. – Możesz zostać tak długo, jak zechcesz.
- Chodźmy już lepiej przygotować coś do jedzenia.
Uśmiechnęłam się do niego i pozwoliłam zaprowadzić się do kuchni.

Godzinę później spacerowaliśmy między blokami, które wypełniały całą wolną przestrzeń w tej okolicy. Osobiście uważałam to za bardzo dołujące, że w niektórych częściach osiedla nie można nawet było zobaczyć nieba, bo zasłaniały je bloki mieszkalne.
Niall namówił mnie, żebym poszła z nim odebrać kluczyki od motoru od barmana. Nie śpieszyliśmy się. Po prostu szliśmy przed siebie, rozmawiając o głupotach. W końcu jednak Niall rozpoczął temat, którego się obawiałam.
- Jude… Ten chłopak, który nas wczoraj odwoził…
- Oh. Myślałam, że nie będziesz pamiętał… - szepnęłam cicho.
- Jednak nie jest ze mną tak źle. – Niall uśmiechnął się do mnie rozbawiony i ponownie posłał mi zaciekawione spojrzenie. – Kim był ten facet?
- To mój… kolega z pracy.
- Kolega? – mruknął Niall pod nosem i wbił spojrzenie w stopy, idąc przed siebie bez słowa. Ścisnęłam mocniej jego palce, by dać mu znak, że wszystko jest w porządku. – Nie podoba mi się on…
- Nie musi – zaśmiałam się.
- Oj, wiesz, o co mi chodzi! – Niall przekręcił oczami zirytowany. – Nie podoba mi się sposób, w jaki na ciebie patrzył.
- Niall, to tylko głupi facet. Nie musisz analizować wszystkiego co robi… - Próbowałam jakoś zbagatelizować sprawę, ale Niall wciąż ściągał brwi w konsternacji. – Nie podoba mi się Finn, jeśli do tego dążysz.
Niall przyjrzał mi się uważnie. Posłałam mu szeroki uśmiech i to chyba musiało go przekonać, bo odwzajemnił go i zaczął iść bliżej mnie, tak, że teraz nasze ramiona stykały się ze sobą podczas chodu.
- Więc kto ci się podoba? – zapytał zawadiacko, próbując przybrać niewinny wyraz twarzy, chociaż nie potrafił ukryć rozbawienia, jakie kryło się w jego spojrzeniu.
- Aaa, taki jeden głupek… Nawet nie warto o nim gadać. – Machnęłam wolną ręką, nie patrząc się na Nialla. – A tobie ktoś się podoba? – zapytałam, robiąc najbardziej obojętną minę, na jaką było mnie stać, chociaż moje serce prowadziło właśnie trzecią wojnę światową w mojej piersi.
- Tak. Taka jedna, wyjątkowa dziewczyna. – Nie mogłam się powstrzymać i w końcu zerknęłam na Nialla z zaciekawieniem. Patrzył mi się prosto w oczy. – Uciekła dla mnie wczoraj z domu, okłamała wszystkich swoich znajomych i tłukła się ze mną po mieście w środku nocy tylko po to, by dostarczyć mnie żywego do domu, chociaż udaje, że w ogóle jej nie zależy.
Zaniemówiłam. Chwilę zajęło mi uświadomienie sobie, że patrzę się na Nialla z otwartymi ustami, podczas gdy on z zadowoleniem obserwował moją reakcję.
- Oh, Niall… - jęknęłam w końcu, bo jakaś wielka gula w moim gardle kompletnie odebrała mi głos. – Nie wiedziałam…
Urwałam, nie wiedząc jak dobrać słowa, by określić myśli, które formowały się w mojej głowie.
- Czego nie wiedziałaś? – dopytywał się.
- Czasami zachowujesz się, jakby to wszystko było dla ciebie tylko zabawą. Sama nie wiem… Nie wiedziałam, że naprawdę mnie lubisz – powiedziałam, czerwieniąc się i spuszczając głowę.
- Jude, uważam, że jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką spotkałem. Uwierz mi, jeszcze nigdy nie byłem w poważnym związku, a ty sprawiasz, że to jedyne czego teraz chcę.
Nie wiedziałam co powiedzieć, więc po prostu zatrzymałam się i zarzuciłam mu ręce na szyję. Poczułam jak odwzajemnia uścisk i podnosi mnie kilka centymetrów nad ziemię.
- Więc? – zapytał, nie rozluźniając uścisku. – Co o tym myślisz?
- Myślę, że warto spróbować – wyszeptałam mu na ucho, po czym zmusiłam się do powstrzymywania uśmiechu, kiedy całował mnie w usta.

Odebraliśmy kluczyki od barmana, który siedział samotnie za ladą, oglądając powtórkę meczu w telewizji. O tej porze w pomieszczeniu nie było nikogo i chociaż przez chwilę myśleliśmy nad zajęciem stolika w rogu i zamówieniu sobie kawy, ostatecznie stwierdziliśmy, że takie cudowne, letnie dni powinno się spędzać na dworze. Widziałam po Niallu, że męczy go alkohol wypity poprzedniego dnia, chociaż chłopak z całych sił starał się tego po sobie nie pokazywać.
Szliśmy miastem, trzymając się za ręce i chociaż robiliśmy to już parokrotnie w przeszłości, tym razem czułam się inaczej. Tym razem w moim małym, niedojrzałym serduszku rodziła się świadoma myśl, że może, jednak, to bardzo prawdopodobne, chociaż jeszcze nie wiem… że zakochałam się w Niallu.
Już wcześniej napotykałam na takie myśli w mojej głowie, chociaż zawsze odpychałam je od siebie, by nie robić sobie złudnych nadziei, ale teraz… po tym co mi powiedział… Nie potrafiłam nie uśmiechać się do siebie.
Zrezygnowaliśmy na razie z jazdy powrotnej na motorze, ponieważ bałam się, że jedna noc to za mało, by przetrawić wszystkie procenty wypite przez Nialla poprzedniego wieczoru. Więc spacerowaliśmy sobie wszystkimi możliwymi alejkami, trzymając się z daleka od centrum, gdzie mój ojciec prowadził restaurację. Nagle zawibrował mój telefon.


- Oh, jakie to miłe. Moja mama martwi się o Victorię – uśmiechnęłam się do telefonu. Dopiero po chwili doszło do mnie, że mama nieświadomie oddała mi do dyspozycji cały dom, aż do jej powrotu z pracy. – Jeśli chcesz, możemy teraz pójść do mnie – zaproponowałam. – Mama i tak wraca dzisiaj późno.
Niall uśmiechnął się do mnie szeroko i kiwnął głową.
Na szczęście z miejsca, w którym byliśmy nie było daleko do mojego domu, więc już po paru minutach siedzieliśmy na kanapie w moim salonie popijając wodę z lodem. W miarę jak słońce wschodziło na niebie robiło się coraz bardziej parno.
- Moje mieszkanie wygląda jak nora kloszarda w porównaniu do tego – mruknął Niall ogarniając wzrokiem cały salon. Popatrzyłam na niego z politowaniem i pokręciłam głową.
- Twoje mieszkanie nie jest takie najgorsze. Szczerze, to bardzo mi się podoba – powiedziałam, uśmiechając się lekko do niego. Odwzajemnił uśmiech.
Zauważyłam, że często to robiliśmy. Większość naszych interakcji polegała na wymienianiu się spojrzeniami lub uśmiechami. Nie narzekałam, oczywiście. Po prostu stwierdzałam fakty.
- O czym myślisz? – zapytał się mnie niespodziewanie. Chwilę zajęło mi uświadomienie sobie, że od kilku minut odtwarzałam w głowie ten sam, uroczy uśmiech Nialla. Jak gdybym nie mogła powiedzieć czegokolwiek i zobaczyć go na żywo, phi!
- O tobie – wypaliłam, zanim zdążyłam ugryźć się w język. Niall ukazał rząd białych zębów, prostując się na kanapie. – O twoim uśmiechu.
- Co z nim nie tak?
- Nic, nic. Po prostu lubię jak się uśmiechasz – mruknęłam pod nosem, nie wiedząc, czy wypada mi mówić takie komplementy Niallowi. Może czasami byłam aż za szczera, ale z drugiej strony, Niall już mnie taką znał, a wiec po co udawać?
- A ja lubię się uśmiechać. – Zaśmiał się i pochylił nade mną, żeby mnie pocałować. Zamknęłam oczy w oczekiwaniu na dotyk jego ust na moich wargach, ale nic nie poczułam. Po sekundzie rozchyliłam delikatnie powieki, marszcząc brwi i zerknęłam na Nialla. Pochylał się dosłownie milimetry nad moją twarzą i patrzył na mnie uważnie. Nie wiedziałam, co takiego widział, ale wyglądał na zafascynowanego, więc mu nie przerywałam. Zamiast tego sama zaczęłam badać jego skórę na twarzy, jego wyraźną linię żuchwy, kości policzkowe, usta. Oczy. Miał piękny kolor oczy.
- Co się dzieje? – zapytałam w końcu, kiedy wydawało mi się, że tkwiliśmy w jednej pozycji od dobrych dziesięciu minut.
- Nic. – szepnął, nie przerywając wpatrywania się w moją twarz. – Jesteś piękna.
Dopiero wtedy mnie pocałował. Długo i namiętnie. Nie jestem pewna ile czasu to robiliśmy. Czas to kwestia bardzo umowna, kiedy dzielisz go z Niallem Horanem. Wiedziałam tylko, że kiedy się ode mnie odsunął, przez dłuższą chwilę nie potrafiłam jeszcze złapać oddechu. Każdy nerw w moim ciele drgał, gdy tylko wyczuwałam jego ruch. Z rozbawieniem obserwowałam, jak na moim ramieniu pojawia się gęsia skórka, kiedy Niall przesuwa po nim obuszkami swoich palców.
Nie było w tej scenie nic romantycznego, nic seksownego. Była jednak pewna intymność, której nie potrafiłabym opisać komuś, kto nigdy nie przeżył chwili kompletnej ciszy z osobą, która opanowała jego myśli. Wszystko działo się tak wolno, tak delikatnie. Jego dotyk na mojej skórze, jego oddech, jego spojrzenie.
Widziałam jak mnie obserwuje. Wyłapuje każdą moją reakcję i uśmiecha się do siebie ledwo zauważalnie.
W końcu poczułam jego dłoń na mojej bluzce. Powoli podnosił ją do góry i chociaż w moich myślach od razu pojawiła się ta paraliżująca panika, która kazała mi zakrywać starą bliznę, postanowiłam ją zignorować. Postanowiłam ujawnić się Niallowi.
Zatrzymał swoje palce tuż pod biustem. Nie chciałam widzieć blizny, więc skupiłam się na obserwowaniu jego twarzy. Patrzyłam, jak przesuwa wzrokiem bo moim brzuchu, dokładnie od pępka po lewej piersi. Chciałam wiedzieć co teraz sobie myśli. Jakie pytania rodzą się w jego głowie. Czy boli? Czy się wstydzę? Jak to się stało? Kiedy?
Ale zamiast mówić, Niall przykrył swoją dłonią bliznę i spojrzał mi prosto w oczy. Nie wiem, czego się po nim spodziewałam. Naprawdę nie wiem. Trudno więc powiedzieć, czy mógł mnie zaskoczyć w tamtej chwili, a jednak czułam się lekko zdziwiona, kiedy podniósł wolną dłoń i pokazał mi swój nadgarstek. Pierwszy raz przyjrzałam mu się uważnie z tak bliska.
Niall również miał ślad po czymś co musiała wydarzyć się nie więcej niż kilka lat temu. Jego blizna wciąż była zaróżowiona i przypominała kształtem poskręcany kosmyk włosów. Posłałam mu pytające spojrzenie.
- Dwa lata temu ścigałem się i jakiś debil strącił mnie z toru. Wpadłem między kontenery na śmieci i przypadkiem trafiłem na kilka szklanych butelek.
Spuściłam wzrok.
- Jako dziecko pomagałam tacie w restauracji i chciałam podać mu nóż. Biegłam z nim i potknęłam się o jakieś rozłożone na podłodze szmaty…
Wiedziałam, że nie muszę kończyć tej historii, żeby Niall sam domyślił się, co było dalej. Ja pamiętam z tego jedynie dużo krwi i wycieczkę do szpitala nowym samochodem mojego ojca. Pamiętam również, że to od tego zaczęły się problemy małżeńskie moich rodziców.
- Wciąż uważam, że jesteś piękna.

______________________________________

 Czytam - Komentuję  
Tak jakoś... nie jestem zadowolona z tego rozdziału :/

20 komentarzy:

  1. O Mój Boże...To jest cudowne <3
    Czekam na next.
    @neonkitty69

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejku jak słodko oboje sobie zaufali i wygadali <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejku jak słodko oboje sobie zaufali i wygadali <3

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jestem zadowolona! :))
    długoo nie dodawałaś, ale warto było czekać :3
    uwieeelbiam momenty Jude i Nialla, są takie mega urocze :>
    do następnego :*
    (wpadnij jak masz czas :) http://climbing-the-walls-pl.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń
  5. miwlasnie bardzo sie teen rozdzial podoba <3 :)
    @Majka_Tomlinson
    xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jesteś zadowolona? Kobieto jeden z najlepszych rozdziałów fanfiction,jaki kiedykolwiek czytałam! Romantycznie, wręcz idealnie opisanie uczucia, świetne sceny... Kocham ten blog! Jest w nim coś niezwykłego, oryginalnego, co rozróżnia go od innych! Spokojnie na poziomie Hungera czy Darka... Bardzo ładny ,,styl pisania", bardzo dokładny opis emocji, bardzo fajne postacie, super fabuła... Gratuluję Ci takie talentu! Naprawdę cudowne opowiadanie! Liczę na kolejne z niesamowite rozdziały! A teraz z niecierpliwością czekam na następny rozdział! Trzymaj się! Jesteś niesamowita! xx ~Benge

    OdpowiedzUsuń
  7. Co ty gadasz? Ten rodział jest super ;) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  8. No nareszcie dodałaś nowy rozdział! I powiem: wow:-D z jednej strony Niall jest typem bad boy: skóra, motor i cała otoczka. A z drugiej strony: romantyczny, pomysłowy i ciepły. Oczywiscie w obu wersjach sexy ;) dzięki Ci, za wykreowanie takiego bohatera. Innego od innych.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow musisz cześciej pisać..to jest genialne... <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny jest ten rozdział! Mam nadzieję, że więcej będzie takich jak będą sami ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. JEDNO WIELKIE GENIALNE CUDO <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aaaaaaaa <3
    Chcę więcej! Chcę więcej!

    OdpowiedzUsuń
  14. Zrobiło się naprawdę uroczo trzeba to przyznać. Zazdrosny Horan, wydaje się być takie suighsdfivhdfubh cudowny hahah :)
    Ich poznanie siebie jest cudowne, kochane i brakuje słów by je opisać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Next...next....next Musi szybko :D <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Matko rozdział cudowny *.*
    Błagam dodaj szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajny, oryginalny pomysł z tym opowiadaniem;) W ogóle podoba mi się styl, jakim piszesz i cała ta historia, bardzo wciąga;)) Świetny:D

    OdpowiedzUsuń
  18. super rozdział ja chce następny!!! <333

    OdpowiedzUsuń
  19. ,,- Wciąz uważam ,że jesteś piękna " jakie słodkie . Awww Horan <3 <3 też tak chce!!!!
    pozdrawiam truskaweczka xoxo :)

    OdpowiedzUsuń