- Louis zaparkował gdzieś tutaj – powiedział
Niall, prowadząc mnie długim podjazdem do domu Harry’ego. Przez całą drogę
powrotną trzymał mnie za rękę tak mocno, jakbym zaraz miała mu się wyrwać u
uciec od niego. – Zaraz po niego pójdę i odwieziemy cię do twojego domu.
- Nie chcę
jechać do siebie – wyszeptałam bez zastanowienia. Naprawdę nie miałam ochoty
wracać do domu i skradać się pod drzwiami sypialni mojej mamy, która prawdopodobnie
dopiero do wróciła z pracy i myślała, że od dawna śpię w swoim pokoju.
- Więc gdzie
chcesz teraz iść? – Niall popatrzył na mnie niepewnie.
- Do ciebie? –
zaproponowałam, zerkając na niego pytająco. Niall wygiął usta w półuśmiechu i
kiwnął głową.
- W porządku.
Znajdźmy tylko Louisa.
Weszliśmy do
środka, gdzie wciąż trwała impreza. Dominika zobaczyła nas z drugiego końca
salonu i pomachała w naszym kierunku, chcąc nas chyba przywołać do siebie, ale
wtedy ktoś potknął się o wycieraczkę, leżącą pod drzwiami koło nas i wylał na
moją nową sukienkę całą zawartość kubka, który trzymał w dłoni.
Jęknęłam,
kiedy zimna ciecz rozlała się wzdłuż mojego dekoltu, mocząc cały przód
sukienki. Po zapachu poznałam, że musiało to być piwo.
Niall
wyglądał, jak gdyby miał ochotę przyłożyć chłopakowi, który się potknął, ale
ten szybko zniknął w tłumie bez żadnego słowa przeprosin. Sama chciałam go
teraz uderzyć. Nie dość, że zniszczył moją sukienkę, to jeszcze nawet nie było
mu przez to głupio.
- Kto to był?
– zapytał się mnie Niall, zdenerwowany.
- Nie wiem. Po
prostu znajdźmy Louisa i wyjdźmy stąd.
Uświadomiłam
sobie, że teraz będę musiała wrócić do domu i przebrać się w coś normalnego.
Przecież nie miałam u Nialla żadnych swoich rzeczy.
Louis stał w
kuchni i rozmawiał o czymś z Liamem i Eleanor. Zauważyłam, że przez cały
wieczór Dominika i Liam bawili się osobno. Moja wścibska natura popychała mnie
do tego, by zapytać się dziewczyny, czy wszystko jest w porządku z jej
związkiem, ale po raz kolejny upomniałam siebie, że to nie byłoby zbyt
kulturalne.
Szybko
wyciągnęliśmy Louisa i Eleanor na dwór, prosząc ich, żeby odwieźli nas do domu.
Tak jak się domyślałam, Louis nie robił żadnych problemów.
- Niall… -
zaczęłam, wskazując na swoją przemoczoną sukienkę. – Nie mogę do ciebie tak
jechać.
- Dlaczego?
Przebierzesz się u mnie. – Niall nie widział problemu.
- Nie mam u
ciebie żadnych swoich rzeczy, muszę wrócić do domu i…
- Spokojnie. –
Pocałował mnie w usta, zanim skończyłam. To był chyba nasz sposób na
przerywanie sobie bez wywoływania złości w drugiej osobie. – Coś się wymyśli.
Jechaliśmy
niecałe pół godziny, po czym szybko pożegnaliśmy się z Louisem i weszliśmy na
górę do mieszkania Nialla. Postanowiłam wziąć szybki prysznic, więc kiedy Niall
wszedł za mną do łazienki z ręcznikiem i czystą, białą koszulką, którą dopiero
co wyciągnął z szafki, wzięłam od niego rzeczy i siłą wypchnęłam go z
pomieszczenia. Niall w końcu poddał się, chichocząc i wracając do salonu.
Z ulgą
zdejmowałam z siebie sukienkę, która cała przesiąknęła zapachem alkoholu.
Kiedy skończyłam brać prysznic, założyłam koszulkę Nialla i przyjrzałam się
sobie w lustrze nad umywalką. Jego bluzka sięgała mi ledwo do połowy ud, ale
nie wyglądała na mnie tak źle. Lubiłam nosić jego ciuchy.
Kiedy wyszłam
Niall przejechał po moim ciele badawczym spojrzeniem, otwierając na chwilę
usta, jak gdyby chciał coś powiedzieć, ale zaraz się przed tym powstrzymał.
Zauważyłam, że od naszej dzisiejszej kłótni był znacznie bardziej ostrożny w
tym, co do mnie mówił i jak się zachowywał. Było to naprawdę urocze, ale
tęskniłam za Niallem, który nie powstrzymałby się przed komentarzem na temat
moich piersi, wypełniających jego koszulkę w taki sposób, że nawet ja czułam się
przez to podniecona.
Kiedy on brał
prysznic, ja siedziałam na materacu w jego pokoju i bawiłam się kluczykami do
jego mieszkania, kreśląc nimi różne zawijasy po kocu, na którym wyraźnie
odznaczały się wszystkie linie.
Wszedł do
pokoju w ciszy i stanął przy materacu bez słowa. Nie wiem, kiedy ostatnio
widziałam go tak poważnego. Wyprostowałam się i skrzyżowałam nogi, siadając po
turecku. Wyciągnęłam dłoń w jego stronę.
- Chodź tutaj.
– Kiedy tylko złapał moją dłoń, pociągnęłam go delikatnie do siebie i pocałowałam
w usta. Jego tors był wciąż rozgrzany po prysznicu, z którego dopiero co
wyszedł, a na sobie miał tylko luźne spodnie, które wisiały mu na biodrach,
ukazując mięśnie, układające się w literę V.
Przysunął się
do mnie tak blisko, jak tylko mógł, zmuszając mnie, żebym praktycznie położyła
się na łóżku, z nogami wciąż skrzyżowanymi po turecku. Jego pocałunek był inny.
Zdesperowany, szybki i natarczywy. Wciągnęłam głęboko powietrze, kiedy jego
dłoń przejechała po mojej talii, łapiąc mnie pod plecami i przyciągając mnie
gwałtownie jeszcze bliżej niego. Czułam każdy mięsień na jego klatce
piersiowej.
Rozplotłam
swoje nogi, układając je po obu stronach bioder Nialla, podczas kiedy on
kreślił szlak pocałunkami po mojej szyi.
- Niall? –
zawahałam się. I tak oddychałam już z trudnością.
- Tak? –
Przerwał całowanie mnie po szyi i spojrzał mi w oczy. Pewnie myślał, że chcę
się wycofać.
- Też cię
kocham, wiesz? – Nie wiem skąd wzięło się to ‘wiesz’ na końcu. Po prostu
chciałam, żeby wiedział, że czuję do niego to samo co on, chociaż nie
powiedziałam mu tego, gdy miałam wcześniej okazję. Jego spojrzenie w tamtej
chwili było najbardziej bezcenną rzeczą, jaką kiedykolwiek mi podarował.
Zniknęły wszelkie wątpliwości. Podniosłam głowę, żeby go pocałować, a on
niespodziewanie złapał moją dolną wargę w swoje zęby.
Jęknęłam,
wsuwając język w jego usta. Uniosłam biodra, by poczuć jego kroczę. Chociaż w
duchu czułam się okropnie nieprzyzwoicie, wiedziałam, że Niall nie ma nic
przeciwko mojemu zachowaniu, do tego po prostu nie mogłam się powstrzymać,
kiedy był tak blisko.
- Jude –
wyszeptał w moje usta, z trudem łapiąc oddech. – Na pewno tego chcesz?
Zapomniałam,
jak używa się słów. O co on się mnie pytał? Ach, no tak. Pytał się mnie, czy
chcę czegoś, o czym praktycznie nie mogłam przestać myśleć.
- Tak –
powiedziałam cicho. Pomogłam Niallowi ściągnąć ze mnie jego koszulę. Leżałam
pod nim w samych majtkach i nie czułam się nawet odrobinę zażenowana, czy
niepewna swojego ciała.
- Jesteś taka
piękna – mówił, całując skórę wokół moich piersi, a ja ledwo potrafiłam skupić
się na jego słowach. – Taka idealna.
Pocałunkami
kierował się coraz niżej i niżej, a kiedy dotarł do moich majtek, podniosłam
biodra i zsunął je ze mnie jednym, pewnym ruchem. Elektryzujący dreszcz
przeszedł po moim ciele, kiedy Niall przytrzymał moje uda, gdy mimowolnie
próbowałam je złączyć. Przesunął językiem po moim wejściu.
Zerknęłam na
jego blond czuprynę pomiędzy moimi udami i poczułam się sparaliżowana przez
uczucie, które gromadziło się u podstawy mojego brzucha.
Niall odsunął
głowę i rozejrzał się po pokoju. Gdy dostrzegł swoje dżinsy, leżące na podłodze
pod ścianą, sięgnął po nie, zostawiając mnie na chwilę leżącą nago na jego
łóżku, po czym z tylnej kieszeni wyciągnął małą paczuszkę.
Rozerwał
opakowanie zębami i wyciągnął ze środka zwiniętą prezerwatywę. Zawahał się i
popatrzył na mnie.
- Może ty
chcesz to zrobić?
Chciał, żebym
założyła mu prezerwatywę?
- Nie mam
pojęcia jak to robić – podniosłam się na dłoniach, siadając na łóżku i
obserwując Nialla.
- Pokażę ci –
powiedział blondyn i bez chwili wahania ściągnął spodnie, ukazując mi swoje
piękne, nagie ciało w całej okazałości. Nigdy wcześniej nie widziałam nagiego
mężczyzny, co wcale nie psuło mi efektu w tej chwili. Wciąż czułam się pod
wrażeniem, patrząc na Nialla.
Przyklęknął
obok mnie i kierując moją dłonią, założył kondoma na swoją długość. Patrzyłam
się na niego bezwstydnie, nie próbując się nawet powstrzymać. Potem pochylił
się nade mną i pocałował mnie w usta.
- Połóż się –
poinstruował mnie. Zrobiłam to co kazał, a kiedy sam położył się pomiędzy moimi
nogami, wstrzymałam oddech i czekałam na to, co za chwilę miało się stać,
patrząc w jego oczy. Ufałam mu. Nie miałam wątpliwości, że tego właśnie teraz
chcę. Po prostu się stresowałam.
Jęknęłam z
bólu, kiedy Niall wszedł we mnie szybko, kończąc z moim dziewictwem. Z oczach
zebrały mi się łzy i chociaż z całych sił próbowałam je powstrzymać, żeby nie
martwić Nialla, moje żałosne próby na niewiele się zdały. Bolało bardziej niż
sobie to wyobrażałam.
Niall nie
poruszył się ani na moment.
- Jesteś taka
ciasna – szeptał, całując moje usta raz za razem. – Bardzo boli?
- Nie –
skłamałam. Poruszył się delikatnie, wywołując kolejną falę bólu. Myślałam, że
seks miał był przyjemnością?
- Chcesz
przestać? – Wiedziałam, że widzi wszystkie emocje wypisane na mojej
twarzy, a jednak wciąż łudziłam się, że uda mi się przed nim ukryć, jak
niekomfortowo się teraz czuję. Zbyt pełna, zbyt niedoświadczona.
- Nie –
wyszeptałam, łapiąc oddech. – Porusz się jeszcze raz.
Posłuchał się
mnie i wycofał odrobinę, po czym pchnął jeszcze raz. Ciche jęknięcie uciekło z
jego ust, kiedy ponownie się we mnie zagłębiał. Czułam się szczęśliwa, bo
przynajmniej jemu sprawiało to przyjemność. Nigdy nie spodziewałam się, że mój
pierwszy raz będzie również najlepszym stosunkiem w moim życiu, więc cieszyłam
się, że mogę to przeżyć z Niallem. Niall był wyjątkowy.
- Zrobię to
jeszcze raz, w porządku? – Podobało mi się, że rozmawiamy. Niall starał się
oddychać regularnie, jednocześnie zagłębiając się we mnie, próbując sprawić mi
przyjemność i martwiąc się, że mnie rani. Boże, kochałam go jeszcze mocniej.
- Kocham cię –
szeptał, przyciskając usta do mojego obojczyka. Jego włosy łaskotały mi szyję,
a każdy jego kolejny ruch bolał coraz mniej. Nie był w żaden sposób przyjemny,
ale przynajmniej nie przywoływał mi już na myśl obrazu rozrywania mnie od
środka. – Kocham cię, Jude, ale jesteś taka ciasna… Postaram się to zrobić
szybko. Przepraszam, kochanie…
Nie
pamiętałam, czy Niall kiedykolwiek wcześniej powiedział do mnie ‘kochanie’, ale
w tamtej chwili zabrzmiało to niesamowicie. Jego przepraszający ton,
jego delikatne ruchy i każdy mięsień, który poruszał się pod jego bladą skórą
powoli odpędzał moje myśli od bólu.
Zacisnęłam
palce na jego włosach i pociągnęłam je do góry, żeby zobaczyć jego twarz, którą
ukrywał przy mojej szyi.
- Jesteś tak
niesamowicie seksowny – powiedziałam, całując go. Wiedziałam, że to doda mu
pewności siebie. Przestał w końcu mnie przepraszać i poruszył się szybciej
wewnątrz mnie. Jego pchnięcia robiły się coraz głębsze, jego oddech coraz
płytszy. Przyłożył swoje mokre od potu czoło do mojego i zamknął oczy,
rozkoszując się chwilą.
- Kocham cię.
- Ja ciebie
też kocham, Niall.
Otworzył usta,
kiedy po raz ostatni zagłębił się we mnie i doszedł, zapełniając prezerwatywę.
Na chwilę
zamarł, oddychając głęboko, po czym powoli wysunął się ze mnie i ściągnął
prezerwatywę, wyrzucając ją do kosza przy drzwiach. Leżałam na materacu,
starając się zebrać myśli. Mój pierwszy raz z Niallem. Widziałam trochę krwi na
prześcieradle, ale było jej znacznie mniej niż się spodziewałam.
Owinęłam się
kołdrą, kiedy Niall zakładał spodnie i przyglądał się mi bez słowa.
- Bardzo
bolało? – odezwał się w końcu.
- Przecież to
nie twoja wina – powiedziałam, unikając pełnej odpowiedzi na jego pytanie. –
Podasz mi bluzkę?
- Nie. –
Uśmiech na jego ustach upewnił mnie w tym, że zachowanie Nialla sprzed kilku
godzin było tylko tymczasowe. Wciąż był tym samym niedojrzałym zboczeńcem,
jakiego znałam.
Westchnęłam i
zeszłam z łóżka, owinięta jedynie w jego kołdrę. Niall wziął swoją białą
koszulkę do ręki i szybko założył ją na siebie. Popatrzyłam się na niego w
szoku.
- Wiesz, że
jestem świadoma, gdzie trzymasz ciuchy? – Ruszyłam w stronę salonu, gdzie Niall
trzymał swoje ubrania w małej komodzie koło telewizora. Nagle poczułam, jak coś
zasłania mi oczy i uświadomiłam sobie, że to Niall próbował założyć na mnie
swoją koszulkę, jednak ta utknęła gdzieś pomiędzy moim czołem, a brodą.
- Dobra, dobra,
masz ją… - zaśmiał się Niall i pomógł mi przecisnąć ręce przez rękawy i założyć
ją na moje nagie ciało.
- Teraz jest
przepocona – udałam, że marszczę nos z obrzydzeniem.
- Ciekawe kto
mnie tak spocił. – Niall małpował mój ton głosu. Nie mogłam powstrzymać się
przed śmiechem. – Chodź – powiedział nagle i pociągnął mnie za sobą z pokoju.
- Gdzie
idziemy? – opierałam się. Nie wiedziałam, co takiego planował teraz Niall. Nie
miałam zamiaru nigdzie teraz wychodzić. Nadal wszystko mnie bolało, chociaż nie
był to już tak okropny ból jak na początku.
- Zmyć z
siebie ten pot – powiedział Niall pogodnym tonem.
- Czyli pod
prysznic? – upewniłam się.
- Czyli pod
prysznic. – Kiwnął głową, przepuszczając mnie w drzwiach łazienki.
_________________________________
Znikam na dwa tygodnie. Jadę sprawdzić, czy przypadkiem Jude i Niall nie ukrywają się gdzieś przede mną w Londynie :)
Umarłam *u*. Piszesz tak zajebistym stylem ,że nie mogę się naczytać. Każdy rozdział ma sens i to najważniejsze. Po prostu uwielbiam tą parę i gdyby istnieli na prawdę to byłabym ich fanką. <3 A co do nich...Jestem ciekawa co zdarzy się w następnym..Oby nie jakaś kłótnia. :) Wpadnij do mnie : http://www.history-of-suffering.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAaa jednak zdycydowałaś się na więcej takich scenek w opowiadaniu.. :3 /Mii
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! Masz cudowny styl pisania, przez co bardzo miło czyta się twoje opowiadanie :) Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, jestem ciekawa co się w nim wydarzy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - @zosia_official ;3
Świetny rozdział, na prawdę przyjemnie się czyta, swoją pisaniną umiliłaś mi ten ciężki dzień. Udanego wypoczynku, ohhh, mnie również taki wyjazd dobrze by zrobił:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, ni wepchnęłaś tutaj czegoś niepotrzebnego, tylko ukazałaś to z (może nie do końca, nie dla wszysktich) tej lepszej strony :)
OdpowiedzUsuńOni są uroczą parą. hah, czekam :)x
świetnie pisz dalej dziewczyno czytałam wiele blogów o Niallu ale twój jest boski i jak dla mnie najlepszy / @_Carrolina_
OdpowiedzUsuńSuper! Dawaj dalej, czekamy z niecierpliwością! <3
OdpowiedzUsuńCzemu nie ma tak długoooo? Tęsknie :)))
OdpowiedzUsuńile jeszcze trzeba będzie czekać? Bo już się stęskniłam :D
OdpowiedzUsuńSuper blog!
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział :c
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz kolejna część? /Zuzia b
OdpowiedzUsuń