sobota, 19 lipca 2014

Rozdział dwudziesty siódmy. Czarne sukienki i białe bluzki




 - Louis zaparkował gdzieś tutaj – powiedział Niall, prowadząc mnie długim podjazdem do domu Harry’ego. Przez całą drogę powrotną trzymał mnie za rękę tak mocno, jakbym zaraz miała mu się wyrwać u uciec od niego. – Zaraz po niego pójdę i odwieziemy cię do twojego domu.
- Nie chcę jechać do siebie – wyszeptałam bez zastanowienia. Naprawdę nie miałam ochoty wracać do domu i skradać się pod drzwiami sypialni mojej mamy, która prawdopodobnie dopiero do wróciła z pracy i myślała, że od dawna śpię w swoim pokoju.
- Więc gdzie chcesz teraz iść? – Niall popatrzył na mnie niepewnie.
- Do ciebie? – zaproponowałam, zerkając na niego pytająco. Niall wygiął usta w półuśmiechu i kiwnął głową.
- W porządku. Znajdźmy tylko Louisa.
Weszliśmy do środka, gdzie wciąż trwała impreza. Dominika zobaczyła nas z drugiego końca salonu i pomachała w naszym kierunku, chcąc nas chyba przywołać do siebie, ale wtedy ktoś potknął się o wycieraczkę, leżącą pod drzwiami koło nas i wylał na moją nową sukienkę całą zawartość kubka, który trzymał w dłoni.
Jęknęłam, kiedy zimna ciecz rozlała się wzdłuż mojego dekoltu, mocząc cały przód sukienki. Po zapachu poznałam, że musiało to być piwo.
Niall wyglądał, jak gdyby miał ochotę przyłożyć chłopakowi, który się potknął, ale ten szybko zniknął w tłumie bez żadnego słowa przeprosin. Sama chciałam go teraz uderzyć. Nie dość, że zniszczył moją sukienkę, to jeszcze nawet nie było mu przez to głupio.
- Kto to był? – zapytał się mnie Niall, zdenerwowany.
- Nie wiem. Po prostu znajdźmy Louisa i wyjdźmy stąd.
Uświadomiłam sobie, że teraz będę musiała wrócić do domu i przebrać się w coś normalnego. Przecież nie miałam u Nialla żadnych swoich rzeczy.
Louis stał w kuchni i rozmawiał o czymś z Liamem i Eleanor. Zauważyłam, że przez cały wieczór Dominika i Liam bawili się osobno. Moja wścibska natura popychała mnie do tego, by zapytać się dziewczyny, czy wszystko jest w porządku z jej związkiem, ale po raz kolejny upomniałam siebie, że to nie byłoby zbyt kulturalne.
Szybko wyciągnęliśmy Louisa i Eleanor na dwór, prosząc ich, żeby odwieźli nas do domu. Tak jak się domyślałam, Louis nie robił żadnych problemów.
- Niall… - zaczęłam, wskazując na swoją przemoczoną sukienkę. – Nie mogę do ciebie tak jechać.
- Dlaczego? Przebierzesz się u mnie. – Niall nie widział problemu.
- Nie mam u ciebie żadnych swoich rzeczy, muszę wrócić do domu i…
- Spokojnie. – Pocałował mnie w usta, zanim skończyłam. To był chyba nasz sposób na przerywanie sobie bez wywoływania złości w drugiej osobie. – Coś się wymyśli.

Jechaliśmy niecałe pół godziny, po czym szybko pożegnaliśmy się z Louisem i weszliśmy na górę do mieszkania Nialla. Postanowiłam wziąć szybki prysznic, więc kiedy Niall wszedł za mną do łazienki z ręcznikiem i czystą, białą koszulką, którą dopiero co wyciągnął z szafki, wzięłam od niego rzeczy i siłą wypchnęłam go z pomieszczenia. Niall w końcu poddał się, chichocząc i wracając do salonu.
Z ulgą zdejmowałam z siebie sukienkę, która cała przesiąknęła zapachem alkoholu. Kiedy skończyłam brać prysznic, założyłam koszulkę Nialla i przyjrzałam się sobie w lustrze nad umywalką. Jego bluzka sięgała mi ledwo do połowy ud, ale nie wyglądała na mnie tak źle. Lubiłam nosić jego ciuchy.
Kiedy wyszłam Niall przejechał po moim ciele badawczym spojrzeniem, otwierając na chwilę usta, jak gdyby chciał coś powiedzieć, ale zaraz się przed tym powstrzymał. Zauważyłam, że od naszej dzisiejszej kłótni był znacznie bardziej ostrożny w tym, co do mnie mówił i jak się zachowywał. Było to naprawdę urocze, ale tęskniłam za Niallem, który nie powstrzymałby się przed komentarzem na temat moich piersi, wypełniających jego koszulkę w taki sposób, że nawet ja czułam się przez to podniecona.
Kiedy on brał prysznic, ja siedziałam na materacu w jego pokoju i bawiłam się kluczykami do jego mieszkania, kreśląc nimi różne zawijasy po kocu, na którym wyraźnie odznaczały się wszystkie linie.
Wszedł do pokoju w ciszy i stanął przy materacu bez słowa. Nie wiem, kiedy ostatnio widziałam go tak poważnego. Wyprostowałam się i skrzyżowałam nogi, siadając po turecku. Wyciągnęłam dłoń w jego stronę.
- Chodź tutaj. – Kiedy tylko złapał moją dłoń, pociągnęłam go delikatnie do siebie i pocałowałam w usta. Jego tors był wciąż rozgrzany po prysznicu, z którego dopiero co wyszedł, a na sobie miał tylko luźne spodnie, które wisiały mu na biodrach, ukazując mięśnie, układające się w literę V.
Przysunął się do mnie tak blisko, jak tylko mógł, zmuszając mnie, żebym praktycznie położyła się na łóżku, z nogami wciąż skrzyżowanymi po turecku. Jego pocałunek był inny. Zdesperowany, szybki i natarczywy. Wciągnęłam głęboko powietrze, kiedy jego dłoń przejechała po mojej talii, łapiąc mnie pod plecami i przyciągając mnie gwałtownie jeszcze bliżej niego. Czułam każdy mięsień na jego klatce piersiowej.
Rozplotłam swoje nogi, układając je po obu stronach bioder Nialla, podczas kiedy on kreślił szlak pocałunkami po mojej szyi.
- Niall? – zawahałam się. I tak oddychałam już z trudnością.
- Tak? – Przerwał całowanie mnie po szyi i spojrzał mi w oczy. Pewnie myślał, że chcę się wycofać.
- Też cię kocham, wiesz? – Nie wiem skąd wzięło się to ‘wiesz’ na końcu. Po prostu chciałam, żeby wiedział, że czuję do niego to samo co on, chociaż nie powiedziałam mu tego, gdy miałam wcześniej okazję. Jego spojrzenie w tamtej chwili było najbardziej bezcenną rzeczą, jaką kiedykolwiek mi podarował. Zniknęły wszelkie wątpliwości. Podniosłam głowę, żeby go pocałować, a on niespodziewanie złapał moją dolną wargę w swoje zęby.
Jęknęłam, wsuwając język w jego usta. Uniosłam biodra, by poczuć jego kroczę. Chociaż w duchu czułam się okropnie nieprzyzwoicie, wiedziałam, że Niall nie ma nic przeciwko mojemu zachowaniu, do tego po prostu nie mogłam się powstrzymać, kiedy był tak blisko.
- Jude – wyszeptał w moje usta, z trudem łapiąc oddech. – Na pewno tego chcesz?
Zapomniałam, jak używa się słów. O co on się mnie pytał? Ach, no tak. Pytał się mnie, czy chcę czegoś, o czym praktycznie nie mogłam przestać myśleć.
- Tak – powiedziałam cicho. Pomogłam Niallowi ściągnąć ze mnie jego koszulę. Leżałam pod nim w samych majtkach i nie czułam się nawet odrobinę zażenowana, czy niepewna swojego ciała.
- Jesteś taka piękna – mówił, całując skórę wokół moich piersi, a ja ledwo potrafiłam skupić się na jego słowach. – Taka idealna.
Pocałunkami kierował się coraz niżej i niżej, a kiedy dotarł do moich majtek, podniosłam biodra i zsunął je ze mnie jednym, pewnym ruchem. Elektryzujący dreszcz przeszedł po moim ciele, kiedy Niall przytrzymał moje uda, gdy mimowolnie próbowałam je złączyć. Przesunął językiem po moim wejściu.
Zerknęłam na jego blond czuprynę pomiędzy moimi udami i poczułam się sparaliżowana przez uczucie, które gromadziło się u podstawy mojego brzucha.
Niall odsunął głowę i rozejrzał się po pokoju. Gdy dostrzegł swoje dżinsy, leżące na podłodze pod ścianą, sięgnął po nie, zostawiając mnie na chwilę leżącą nago na jego łóżku, po czym z tylnej kieszeni wyciągnął małą paczuszkę.
Rozerwał opakowanie zębami i wyciągnął ze środka zwiniętą prezerwatywę. Zawahał się i popatrzył na mnie.
- Może ty chcesz to zrobić?
Chciał, żebym założyła mu prezerwatywę?
- Nie mam pojęcia jak to robić – podniosłam się na dłoniach, siadając na łóżku i obserwując Nialla.
- Pokażę ci – powiedział blondyn i bez chwili wahania ściągnął spodnie, ukazując mi swoje piękne, nagie ciało w całej okazałości. Nigdy wcześniej nie widziałam nagiego mężczyzny, co wcale nie psuło mi efektu w tej chwili. Wciąż czułam się pod wrażeniem, patrząc na Nialla.
Przyklęknął obok mnie i kierując moją dłonią, założył kondoma na swoją długość. Patrzyłam się na niego bezwstydnie, nie próbując się nawet powstrzymać. Potem pochylił się nade mną i pocałował mnie w usta.
- Połóż się – poinstruował mnie. Zrobiłam to co kazał, a kiedy sam położył się pomiędzy moimi nogami, wstrzymałam oddech i czekałam na to, co za chwilę miało się stać, patrząc w jego oczy. Ufałam mu. Nie miałam wątpliwości, że tego właśnie teraz chcę. Po prostu się stresowałam.
Jęknęłam z bólu, kiedy Niall wszedł we mnie szybko, kończąc z moim dziewictwem. Z oczach zebrały mi się łzy i chociaż z całych sił próbowałam je powstrzymać, żeby nie martwić Nialla, moje żałosne próby na niewiele się zdały. Bolało bardziej niż sobie to wyobrażałam.
Niall nie poruszył się ani na moment.
- Jesteś taka ciasna – szeptał, całując moje usta raz za razem. – Bardzo boli?
- Nie – skłamałam. Poruszył się delikatnie, wywołując kolejną falę bólu. Myślałam, że seks miał był przyjemnością?
- Chcesz przestać? – Wiedziałam, że widzi wszystkie emocje wypisane na mojej twarzy, a jednak wciąż łudziłam się, że uda mi się przed nim ukryć, jak niekomfortowo się teraz czuję. Zbyt pełna, zbyt niedoświadczona.
- Nie – wyszeptałam, łapiąc oddech. – Porusz się jeszcze raz.
Posłuchał się mnie i wycofał odrobinę, po czym pchnął jeszcze raz. Ciche jęknięcie uciekło z jego ust, kiedy ponownie się we mnie zagłębiał. Czułam się szczęśliwa, bo przynajmniej jemu sprawiało to przyjemność. Nigdy nie spodziewałam się, że mój pierwszy raz będzie również najlepszym stosunkiem w moim życiu, więc cieszyłam się, że mogę to przeżyć z Niallem. Niall był wyjątkowy.
- Zrobię to jeszcze raz, w porządku? – Podobało mi się, że rozmawiamy. Niall starał się oddychać regularnie, jednocześnie zagłębiając się we mnie, próbując sprawić mi przyjemność i martwiąc się, że mnie rani. Boże, kochałam go jeszcze mocniej.
- Kocham cię – szeptał, przyciskając usta do mojego obojczyka. Jego włosy łaskotały mi szyję, a każdy jego kolejny ruch bolał coraz mniej. Nie był w żaden sposób przyjemny, ale przynajmniej nie przywoływał mi już na myśl obrazu rozrywania mnie od środka. – Kocham cię, Jude, ale jesteś taka ciasna… Postaram się to zrobić szybko. Przepraszam, kochanie…
Nie pamiętałam, czy Niall kiedykolwiek wcześniej powiedział do mnie ‘kochanie’, ale w tamtej chwili zabrzmiało to niesamowicie. Jego przepraszający ton, jego delikatne ruchy i każdy mięsień, który poruszał się pod jego bladą skórą powoli odpędzał moje myśli od bólu.
Zacisnęłam palce na jego włosach i pociągnęłam je do góry, żeby zobaczyć jego twarz, którą ukrywał przy mojej szyi.
- Jesteś tak niesamowicie seksowny – powiedziałam, całując go. Wiedziałam, że to doda mu pewności siebie. Przestał w końcu mnie przepraszać i poruszył się szybciej wewnątrz mnie. Jego pchnięcia robiły się coraz głębsze, jego oddech coraz płytszy. Przyłożył swoje mokre od potu czoło do mojego i zamknął oczy, rozkoszując się chwilą.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też kocham, Niall.
Otworzył usta, kiedy po raz ostatni zagłębił się we mnie i doszedł, zapełniając prezerwatywę.
Na chwilę zamarł, oddychając głęboko, po czym powoli wysunął się ze mnie i ściągnął prezerwatywę, wyrzucając ją do kosza przy drzwiach. Leżałam na materacu, starając się zebrać myśli. Mój pierwszy raz z Niallem. Widziałam trochę krwi na prześcieradle, ale było jej znacznie mniej niż się spodziewałam.
Owinęłam się kołdrą, kiedy Niall zakładał spodnie i przyglądał się mi bez słowa.
- Bardzo bolało? – odezwał się w końcu.
- Przecież to nie twoja wina – powiedziałam, unikając pełnej odpowiedzi na jego pytanie. – Podasz mi bluzkę?
- Nie. – Uśmiech na jego ustach upewnił mnie w tym, że zachowanie Nialla sprzed kilku godzin było tylko tymczasowe. Wciąż był tym samym niedojrzałym zboczeńcem, jakiego znałam.
Westchnęłam i zeszłam z łóżka, owinięta jedynie w jego kołdrę. Niall wziął swoją białą koszulkę do ręki i szybko założył ją na siebie. Popatrzyłam się na niego w szoku.
- Wiesz, że jestem świadoma, gdzie trzymasz ciuchy? – Ruszyłam w stronę salonu, gdzie Niall trzymał swoje ubrania w małej komodzie koło telewizora. Nagle poczułam, jak coś zasłania mi oczy i uświadomiłam sobie, że to Niall próbował założyć na mnie swoją koszulkę, jednak ta utknęła gdzieś pomiędzy moim czołem, a brodą.
- Dobra, dobra, masz ją… - zaśmiał się Niall i pomógł mi przecisnąć ręce przez rękawy i założyć ją na moje nagie ciało.
- Teraz jest przepocona – udałam, że marszczę nos z obrzydzeniem.
- Ciekawe kto mnie tak spocił. – Niall małpował mój ton głosu. Nie mogłam powstrzymać się przed śmiechem. – Chodź – powiedział nagle i pociągnął mnie za sobą z pokoju.
- Gdzie idziemy? – opierałam się. Nie wiedziałam, co takiego planował teraz Niall. Nie miałam zamiaru nigdzie teraz wychodzić. Nadal wszystko mnie bolało, chociaż nie był to już tak okropny ból jak na początku.
- Zmyć z siebie ten pot – powiedział Niall pogodnym tonem.
- Czyli pod prysznic? – upewniłam się.
- Czyli pod prysznic. – Kiwnął głową, przepuszczając mnie w drzwiach łazienki. 



_________________________________

Znikam na dwa tygodnie. Jadę sprawdzić, czy przypadkiem Jude i Niall nie ukrywają się gdzieś przede mną w Londynie :) 

12 komentarzy:

  1. Umarłam *u*. Piszesz tak zajebistym stylem ,że nie mogę się naczytać. Każdy rozdział ma sens i to najważniejsze. Po prostu uwielbiam tą parę i gdyby istnieli na prawdę to byłabym ich fanką. <3 A co do nich...Jestem ciekawa co zdarzy się w następnym..Oby nie jakaś kłótnia. :) Wpadnij do mnie : http://www.history-of-suffering.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa jednak zdycydowałaś się na więcej takich scenek w opowiadaniu.. :3 /Mii

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ! Masz cudowny styl pisania, przez co bardzo miło czyta się twoje opowiadanie :) Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, jestem ciekawa co się w nim wydarzy ;)
    Pozdrawiam - @zosia_official ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, na prawdę przyjemnie się czyta, swoją pisaniną umiliłaś mi ten ciężki dzień. Udanego wypoczynku, ohhh, mnie również taki wyjazd dobrze by zrobił:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się, ni wepchnęłaś tutaj czegoś niepotrzebnego, tylko ukazałaś to z (może nie do końca, nie dla wszysktich) tej lepszej strony :)
    Oni są uroczą parą. hah, czekam :)x

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie pisz dalej dziewczyno czytałam wiele blogów o Niallu ale twój jest boski i jak dla mnie najlepszy / @_Carrolina_

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Dawaj dalej, czekamy z niecierpliwością! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Czemu nie ma tak długoooo? Tęsknie :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. ile jeszcze trzeba będzie czekać? Bo już się stęskniłam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy kolejny rozdział :c

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy dodasz kolejna część? /Zuzia b

    OdpowiedzUsuń